Coraz mniej Polaków w kościołach

Tylko 39 proc. wierzących chodzi w niedzielę na mszę świętą.

Aktualizacja: 10.07.2014 19:50 Publikacja: 10.07.2014 19:50

Coraz mniej Polaków w kościołach

Foto: Fotorzepa, Dariusz Górajski dariusz górajski

Według szacunków Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK), który co roku bada liczbę katolików przychodzących na niedzielne msze św. (nazywa się ich dominicantes) oraz przystępujących do komunii (communicantes), w ciągu dekady w kościołach ubyło ok. 2 mln wiernych. O ile w 2003 r. w cotygodniowych praktykach religijnych uczestniczyło 46 proc. wierzących, o tyle w ubiegłym roku było ich tylko 39,1 proc.

– Po raz pierwszy od ponad 30 lat liczba osób, które przychodzą w niedzielę do kościoła, spadła poniżej 40 proc. – mówi ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK. – Ten niewielki, ale systematyczny spadek obserwujemy, niestety, od początku lat 90.

– Niestety, mamy w Polsce do czynienia z powolną sekularyzacją – mówi „Rz" biskup Wiesław Śmigiel, członek komisji duszpasterskiej episkopatu. – Nie bagatelizujemy tego, szukamy sposobów dotarcia do tych, którzy od Kościoła się oddalili.

Katolickie południe

Badanie niedzielnych praktyk Polaków ISKK przeprowadza raz w roku. Zazwyczaj odbywa się ono jesienią. W 2013 r. liczenie wiernych przeprowadzano 20 października.

– Chodzi o to, by była to przeciętna niedziela, a nie święto, kiedy liczba osób przychodzących do kościołów jest większa – wyjaśnia ks. Sadłoń. – Nasze badanie opieramy na informacjach uzyskanych od proboszczów, którzy najlepiej wiedzą, ilu ludzi mieszka na terenie ich parafii i ilu powinno przychodzić do Kościoła.

Dane za ubiegły rok nie są optymistyczne. Na niedzielne msze przychodziło tylko 39,1 proc. wiernych, z kolei do komunii przystępowało 16,3 proc. z nich.

Od wielu lat w badaniach widać, że największy odsetek wierzących i praktykujących jest na południu kraju. W 2013 r. najwięcej osób przychodziło do kościołów w diecezjach tarnowskiej (69 proc.), rzeszowskiej (64,1 proc.), przemyskiej (58,8 proc.), krakowskiej (51,3 proc.) i bielsko-żywieckiej (49,3 proc.).

Nieco powyżej średniej są diecezje położone wzdłuż wschodniej granicy Polski: siedlecka (46,2 proc.), drohiczyńska (45,2 proc.), zamojsko-lubaczowska (45 proc.) czy białostocka (43,2 proc.).

Laicki zachód

Na drugim biegunie są z kolei diecezje na zachodzie i północnym zachodzie kraju. W diecezji szczecińsko-kamieńskiej do kościoła chodzi tylko 24,3 proc. osób, w koszalińsko-kołobrzeskiej 25 proc., a zielonogórsko-gorzowskiej 28,1 proc. Niska frekwencja jest także w diecezjach legnickiej (30,1 proc.) i świdnickiej (28,7 proc.).

Mało osób chodzi do kościoła także w centrum kraju. W diecezji warszawsko-praskiej 31,4 proc., a na lewym brzegu Wisły – 30,4 proc. Podobnie jest w diecezjach płockiej (30,7 proc.) i łowickiej (31,3 proc.). A najgorzej wypada diecezja łódzka (26,5 proc.).

– Osoby rezygnujące z udziału w niedzielnych mszach św. nie przestają się identyfikować z Kościołem. Wciąż twierdzą, że są wierzące, ale wydaje się, że ich wiara nie jest pogłębiona – tłumaczy ks. Sadłoń. – Stąd też pojawiają się inne style świętowania niedzieli. Wybierają wizyty w sklepach, spotkania ze znajomymi.

– I do tych osób Kościół musi dotrzeć – mówi „Rz" dr hab. Monika Przybysz, członek zespołu episkopatu ds. nowej ewangelizacji. – Są to ludzie, którzy odeszli z różnych powodów. Jedni zranieni przez ludzi Kościoła, inni jakimiś aferami. Oni nie chcą mieć nic wspólnego z Kościołem instytucjonalnym. Dlatego do nich trzeba pójść na nowo, ewangelizując od osoby do osoby.

Oferta parafii

Na nową ewangelizację wskazuje także biskup Śmigiel i dodaje, że mimo spadku liczby osób chodzących w niedzielę do kościoła na stałym poziomie od kilku lat utrzymuje się odsetek tych, którzy przystępują do sakramentów.

– To oznacza, że wiara tych ludzi jest mocna i ugruntowana, i to oni mogą być tymi, którzy dotrą do tych na obrzeżach – tłumaczy hierarcha.

Z kolei ks. prof. Tomasz Wielebski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie wskazuje, że parafie oprócz samej mszy św. powinny mieć także dla wiernych szeroką ofertę spędzania wolnego czasu.

– Z badań, które robiłem, wynika, że ok. 40 proc. ludzi chce, by przy parafii działała kawiarenka, by były organizowane spotkania z artystami, wystawy – mówi „Rz". – Wiele osób wskazuje też na pogłębienie formacji. Są zainteresowani np. katechezami na temat mszy św. Tu potrzeba przebudzenia księży, ale też lokalnych liderów świeckich, którzy im w tym pomogą – dodaje.

W ubiegłym roku kawiarenkę parafialną uruchomiono w podwarszawskim Niepokalanowie. Prowadzą ją młodzi wolontariusze, a za herbatę, kawę czy ciasto składa się dobrowolną ofiarę.

– To był strzał w dziesiątkę – mówi „Rz" franciszkanin Karol Olborski, wikariusz parafii. – W niedzielę kawiarenka jest pełna. Ludzie chcą się jednoczyć. Przy okazji młodzież uczy się odpowiedzialności – dodaje.

Według szacunków Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK), który co roku bada liczbę katolików przychodzących na niedzielne msze św. (nazywa się ich dominicantes) oraz przystępujących do komunii (communicantes), w ciągu dekady w kościołach ubyło ok. 2 mln wiernych. O ile w 2003 r. w cotygodniowych praktykach religijnych uczestniczyło 46 proc. wierzących, o tyle w ubiegłym roku było ich tylko 39,1 proc.

– Po raz pierwszy od ponad 30 lat liczba osób, które przychodzą w niedzielę do kościoła, spadła poniżej 40 proc. – mówi ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK. – Ten niewielki, ale systematyczny spadek obserwujemy, niestety, od początku lat 90.

Pozostało 85% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?