Dzieje się tak, bo umowy o świadczenie usług turystycznych w praktyce często zawierają niedozwolone klauzule, które dotyczą głównie wzrostu opłat i kosztów wykupionego wyjazdu. Także terminy na rozpatrywanie reklamacji są wydłużane. Potwierdzają to wyniki kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak zatem postępować, aby unikać sporów z klientami? Czego w granicach prawa mogą się domagać uczestnicy wyjazdów?
[srodtytul]Pisemny kontrakt[/srodtytul]
Z chwilą podpisania umowy o świadczenie usług turystycznych organizator wycieczki bierze na siebie obowiązek wypłacenia odszkodowania w razie wystąpienia nieprawidłowości. Natomiast udowodnienie szkody oraz jej wysokości należy do uczestnika wycieczki.
Taka umowa powinna być sporządzona w formie pisemnej. Ma też zawierać elementy określone w art. 14 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175244]ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 223, poz. 2268 ze zm.). [/link]
O jakie zapisy chodzi? Umowa powinna określać m.in. miejsce pobytu lub trasę wycieczki oraz czas trwania imprezy. Wskazane jest, aby znalazł się w niej także program imprezy turystycznej. Ma to praktyczne znaczenie, bo umowa powinna podawać rodzaj, charakter i kategorię środka transportu oraz datę, godzinę, miejsce wyjazdu i planowanego powrotu. Obejmować powinna położenie, rodzaj i kategorię obiektu hotelarskiego zgodnie z przepisami kraju pobytu lub opis wyposażenia obiektów niezaliczanych do rodzajów i kategorii. Ważne jest, żeby taki zapis klient dobrze przeczytał, aby wiedział, czego może oczekiwać po przybyciu na miejsce odpoczynku.