Konkretnie chodzi o tzw. czynnik chłodniczy HCFC-22, znany też pod nazwą R-22.

W dzisiaj produkowanych lodówkach i klimatyzatorach stosuje się już inne substancje. Znacznie mniej niż R-22 zubożają one warstwę ozonową. Ale R-22 jest nadal powszechnie używany do naprawy i obsługi technicznej domowych, sklepowych czy gastronomicznych, a także przemysłowych urządzeń chłodniczych i klimatyzacyjnych.

– Lodówki produkujemy w naszym zakładzie od 1996 r. – mówi Janusz Waszczak z Amiki. – Od początku stosowaliśmy w nich mniej szkodliwe czynniki. Ale mamy przemysłową instalację, w której R-22 jeszcze jest stosowany. Serwisanci zapewnili firmie możliwość uzupełniania w niej czynnika chłodniczego tylko do czasu, kiedy będą mieli R-22 z odzysku. Potem trzeba będzie wymienić substancje chłodzące na mniej szkodliwe dla środowiska.

Jednak to, co może się opłacać w dużych instalacjach, nie będzie zapewne miało sensu przy naprawie domowego sprzętu AGD – przede wszystkim lodówek i klimatyzatorów. Posiadacze tych, które zawierają HCFC-22, muszą się liczyć z tym, że w razie wycieku freonu z urządzenia będą musieli wymienić sprzęt na nowy. O tym, jaki czynnik został użyty w sprzęcie, można się dowiedzieć z tabliczki znamionowej.

Całkowity zakaz obrotu czynnikiem R-22 i używanie do serwisowania tylko tego czynnika pochodzącego z recyklingu wynika z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2037/2000 w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową.