Droga z banku do banku wciąż jest długa

Od początku stycznia klienci mogą liczyć na pomoc przy przenoszeniu rachunku z jednej instytucji do drugiej. Jednak procedura nie jest tak przyjazna, jak można by oczekiwać

Publikacja: 14.01.2010 00:30

Droga z banku do banku wciąż jest długa

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Rekomendacja wydana przez Związek Banków Polskich zobowiązuje jego członków do ułatwienia klientom zmiany rachunku. Procedura jest pomyślana tak, by klient kontaktował się tylko z bankiem, do którego przenosi konto. To właśnie ta instytucja, w jego imieniu, zajmie się dopełnieniem formalności w banku, który dotąd prowadził konto danej osoby. Wymagane jest do tego pisemne upoważnienie wystawione przez klienta (sygnowane zgodnie ze wzorem podpisu obowiązującym w „starym” banku). Nowy bank, również na wniosek klienta, może się też zająć poinformowaniem ZUS lub pracodawcy o nowym numerze rachunku, na który powinny trafiać pieniądze.

Operację przyjęło się określać „przeniesieniem”, jednak naprawdę jest to zamknięcie jednego rachunku i otwarcie drugiego, o innym numerze. Do tego dochodzi wymiana kart płatniczych. Wraz z rachunkiem (a właściwie tylko jego saldem) przenoszone są też, na życzenie klienta, dwie związane z nim usługi: ustanowione do tego rachunku polecenia zapłaty i stałe zlecenia.

[srodtytul]Klient wypełnia druk, resztę robi bank[/srodtytul]

Formularz, który należy wypełnić, jest, niestety, dość długi. Muszą się w nim znaleźć dane klienta i rachunku, który ma zostać zamknięty. Poza tym należy podać informacje o szczegółach płatności (stałych zleceń i poleceń zapłaty), które mają być przeniesione. Klient wskazuje też daty, od których nowy bank ma przejąć realizację tych płatności.

Choć nie jest to bezpośrednio zapisane w rekomendacji Związku Banków Polskich, we wniosku można też sobie zażyczyć, by przeniesiona została lista odbiorców, zdefiniowana w systemie bankowości internetowej i telefonicznej. Klient wskazuje też instytucje, które mają być powiadomione o zmianie konta.

Na tym jego rola się kończy. Resztą powinien zająć się nowy bank. Na mocy uzyskanego upoważnienia występuje on o wszystkie potrzebne informacje do starego banku. Wymiana informacji i dokumentów odbywa się w formie elektronicznej, za pośrednictwem stworzonej specjalnie do tego celu aplikacji, udostępnionej przez Krajową Izbę Rozliczeniową.

Otrzymane pełnomocnictwo nowy bank musi przesłać do starego w ciągu siedmiu dni. Kolejne siedem dni zarezerwowano na przesłanie wymaganych informacji. Wreszcie nie później niż po siedmiu dniach od ich otrzymania nowy bank powinien uruchomić w pełni funkcjonalny rachunek wraz z przenoszonymi usługami.

Pierwsza i trzecia część tej procedury w praktyce będzie trwać krócej, bo bank pozyskujący klienta nie ma żadnego interesu w tym, by opóźniać otwarcie rachunku. Natomiast na drugą trzeba raczej zarezerwować pełne siedem dni. Łącznie cała operacja nie powinna potrwać dłużej niż dwa tygodnie.

[srodtytul]Przeniesienie konta wcale nie musi się udać[/srodtytul]

Rozwiązanie wygląda interesująco. Nie znaczy to jednak wcale, że będzie działało bez problemów. Już w rekomendacji Związku Banków Polskich można znaleźć długą listę sytuacji, w których przeniesienie rachunku może się przeciągnąć poza wyznaczone terminy albo wręcz okazać niemożliwe.

Lista przykładowych obiektywnych utrudnień obejmuje m.in. sytuacje, gdy na rachunku istnieje nierozliczona blokada (np. wynikająca z transakcji przeprowadzonej kartą), gdy z rachunku spłacane są kredyty lub karty kredytowe (wtedy trzeba wcześniej podpisać aneks do umowy kredytowej) lub gdy saldo na rachunku jest ujemne (wówczas bank przejmujący klienta musi mu udzielić kredytu na spłatę poprzedniego zobowiązania). Na liście wyszczególnionych jest kilkanaście takich sytuacji, jednak nie jest to zamknięty wykaz. Dla banków, które wbrew duchowi rekomendacji chciałyby zatrzymać klienta, jest więc duże pole do popisu.

Kolejnym punktem zapalnym może się okazać podpis klienta na dyspozycji. Rekomendacja precyzuje, że musi on być zgodny z tym, który został wskazany w starym banku jako wzór na karcie podpisów. Niewielu klientów pamięta, w jaki dokładnie sposób podpisało się kilka czy kilkanaście lat temu. Podpis na pełnomocnictwie będzie więc zapewne podobny do wzoru, ale nie taki sam. Wiele zależy zatem od banku, z którego usług klient rezygnuje. Jak się wydaje, niezgodność podpisów może być wygodnym pretekstem, by dyspozycję odrzucić. Trudno na razie ocenić, czy taka praktyka będzie powszechna, bo usługa przenoszenia kont pomiędzy bankami działa na naszym rynku zbyt krótko.

Źródłem problemów mogą też być błędy w formularzu. – Jeżeli wniosek jest wypełniony nieczytelnie, nie zgadza się wzór podpisu lub brakuje istotnych elementów, np. danych identyfikujących zlecenie, dotychczasowy bank może odmówić realizacji wniosku, ponieważ nie będzie miał pewności, czy wniosek złożył jego klient. Obowiązkiem klienta jest czytelne wypełnienie wniosku i złożenie podpisu zgodnego z wzorem obowiązującym w dotychczasowym banku – tłumaczy Ewa Szerszeń, zastępca rzecznika prasowego ING.

Przeniesienie może się nie udać także z innego powodu, tym razem zależnego od klienta. W ciągu siedmiu dni, które stary bank ma na przesłanie potrzebnych dokumentów, może on próbować nakłonić klienta do zmiany decyzji. Zwłaszcza gdy konto będzie chciała zmienić osoba aktywnie korzystająca z kilku produktów i przynosząca bankowi zysk.

[wyimek]7 wniosków o przeniesienie rachunku przyjął do 11 stycznia ING[/wyimek]

– W naszej infolinii stworzyliśmy specjalny zespół, który w takiej sytuacji ma obowiązek zadzwonić do klienta i zaproponować mu dalszą współpracę na preferencyjnych warunkach. Jeśli taka osoba zmieni zdanie, bank pomoże jej też cofnąć wystawione wcześniej pełnomocnictwo – ujawnia menedżer odpowiadający za ROR w jednym z dużych banków. Nasz rozmówca jest przekonany, że także inne instytucje wprowadziły albo za chwile wprowadzą podobne programy. Nie chodzi oczywiście o zatrzymywanie każdego klienta. Jeśli rachunek jest martwy, bank z przyjemnością się go pozbędzie.

[srodtytul]Formularz zbyt trudny dla klientów[/srodtytul]

– Ułatwienia dla klientów tak naprawdę są niewielkie. Osoba zainteresowana przeniesieniem konta musi podać dużo danych dotyczących stałych zleceń i poleceń zapłaty. Niewielką przesadą byłoby stwierdzenie, że ustanawia te zlecenia niemal od nowa. Znacznie prościej byłoby, gdyby klient mógł przenieść konto bez podawania tych danych. Technicznie jest przecież możliwe, by to stary bank udzielił nowemu wszystkich informacji o zleceniach.

Rekomendacja w obecnym kształcie raczej nie spowoduje masowego przenoszenia rachunków. – Jej najważniejszą zaletą jest duży szum medialny, który się wokół niej wytworzył. Może to uświadomić pewnej grupie klientów, którzy dotąd głównie narzekali na swój bank, że mogą go zmienić, jeżeli nie są zadowoleni z jego usług – mówi Joanna Moskalik, kierownik zespołu produktów rozliczeniowo-oszczędnościowych w BGŻ.

Na słabe strony rozwiązania zwraca też uwagę Małgorzata Baranowska, naczelnik Departamentu Produktów Detalicznych BOŚ.

– Rekomendacja tylko doprecyzowała mechanizmy, które już wcześniej istniały w praktyce bankowej, dała bankom narzędzie do wymiany dokumentów i określiła terminy ich obiegu. Dla klientów ułatwienie jest niewielkie. Dotychczasowa praktyka pokazuje, że klienci często przychodzą do oddziałów nieprzygotowani do wypełnienia wniosku, bo nie znają danych dotyczących zleceń ustanowionych na starym rachunku. Wiele takich dyspozycji było ustalanych telefonicznie, bez jakiegokolwiek papierowego potwierdzenia. Dlatego po dane dotyczące tych płatności klient i tak musi się wybrać do starego banku. Wskazane byłoby więc wprowadzenie do formularza opcji przeniesienia wszystkich zleceń powiązanych z rachunkiem, bez potrzeby podawania szczegółów przez klienta. To mógłby wziąć na siebie nowy bank, komunikujący się z bankiem dotychczasowym. Tego jednak nie przewiduje rekomendacja ZBP – mówi Małgorzata Baranowska.

Do BOŚ dotarły już pierwsze sygnały o problemach z honorowaniem przez instytucje niefinansowe przesyłanych przez bank informacji o zmianie rachunku. Może się tak dziać np. wtedy, gdy usługodawca umówi się z klientem, że przyjmuje od niego dyspozycje tylko telefoniczne, a dzwoniący musi być zidentyfikowany w ustalony przez obie strony sposób. Jeśli bank przejmie stałe zlecenie opłacania faktur z tej firmy i powiadomi wystawcę, by przesyłał je pod inny adres, takie zawiadomienie może zostać zignorowane.

[srodtytul]Liczba przeniesionych zależy od procedur[/srodtytul]

Żaden z pytanych przez nas banków nie odnotował jeszcze dużego zainteresowania klientów tą usługą. Na przykład ING do 11 stycznia przyjął zaledwie siedem wniosków o przeniesienie rachunku do tego banku. PKO BP przetwarza takich wniosków kilkanaście. Pierwsze pełniejsze statystyki pojawią się dopiero na początku lutego i będą dotyczyły stycznia. Trzeba podchodzić do nich ostrożnie.

Na wynik, jakim pochwali się bank, ogromny wpływ będą miały procedury obowiązujące przy otwieraniu rachunków. W każdym banku pojawiają się przecież klienci zakładający nowe konta, przychodzący do oddziału bez zamiaru złożenia wniosku o przeniesienie rachunku. Tam, gdzie pracownik oddziału będzie miał obowiązek zaproponować pomoc przy zamknięciu starego rachunku, wykazana w statystykach liczba „przeniesionych” kont będzie zdecydowanie większa. Tam zaś, gdzie nowe konto będzie otwierane bez takiej propozycji – wyraźnie mniejsza.

[ramka][srodtytul]Uwaga na okres wypowiedzenia[/srodtytul]

Wydanie dyspozycji zamknięcia rachunku nie jest równoznaczne z jego natychmiastową likwidacją. Zastosowanie uproszczonego trybu przenoszenia konta nie skraca okresu wypowiedzenia. Każdy bank sam określa długość tego okresu w regulaminie prowadzenia ROR. Zwykle rachunek będzie działał jeszcze przez 30 – 45 dni od momentu złożenia wniosku o jego zamknięcie. Z reguły też za prowadzenie rachunku w okresie wypowiedzenia pobierana jest opłata w standardowej wysokości.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Dokąd warto się przenieść[/srodtytul]

Najwięcej kont prowadzą nie banki z najciekawszą ofertą, ale te z najbardziej rozpoznawanymi markami, najdłuższą tradycją czy najbardziej rozbudowaną siecią obsługi. Warto przyjrzeć się warunkom, na jakich prowadzone jest nasze konto i jeśli okaże się, że konkurenci proponują więcej, zdecydować się na zmianę.

- Dla tych, którzy potrzebują ROR przede wszystkim do rozliczeń, najciekawsze będą oferty banków, które zapewniają bezprowizyjny dostęp do całej krajowej sieci bankomatów. Najtańszy taki rachunek to konto DB Net w Deutsche Banku. Nie płaci się w nim za prowadzenie konta, wypłaty gotówki ani przelewy zlecane przez Internet. Minusem oferty jest czasochłonna procedura otwierania rachunku (wniosek wypełnia się zdalnie, a następnie trzeba czekać na wizytę kuriera). Osoby przyzwyczajone do tego, że bank internetowy jest czynny 24 godziny na dobę, zdziwi też fakt, że przelewy wewnątrzbankowe (np. z własnego ROR na własne konto oszczędnościowe) zlecone po godzinie 18 są realizowane dopiero następnego dnia.

Ze wszystkich krajowych bankomatów mogą za darmo korzystać posiadacze kont Nordea Spektrum w Nordea Banku. Konto kosztuje 8 zł miesięcznie, jednak z opłaty zwalniają średnie miesięczne wpływy na rachunek na poziomie min. 1,5 tys. zł. Za kartę do konta płaci się 1,5 zł miesięcznie, a za przelewy internetowe – po 60 groszy za każdy.

Nieco drożej jest w Alior Banku. Po ostatnich podwyżkach koszt korzystania z rachunku to 5 zł lub 9 zł miesięcznie, w zależności od poziomu wpływów na konto. Karta wydana do tego rachunku również pozwala bez prowizji podejmować gotówkę z dowolnego bankomatu.

- Poszukujący przede wszystkim taniego kredytu w rachunku również powinni zainteresować się ofertą Nordea Banku. Za kredyt w rachunku płaci się tam 12 – 12,5 proc. w skali roku w zależności od rodzaju rachunku i statusu klienta.

To jedne z najniższych stawek na rynku, w dodatku są oferowane wszystkim klientom, a nie tylko najlepszym, jak w kilku innych bankach. Ciekawa jest też oferta Citi Handlowego. Podstawowa stawka oprocentowania linii kredytowej to wprawdzie aż 19,95 proc., ale jeśli saldo schodzi poniżej zera nie dłużej niż przez 7 dni w miesiącu, odsetki nie są naliczane.

- Oszczędzać można także w innym banku, niż ten, który prowadzi nasz ROR, jednak najwygodniej jest skupić rozliczenia i oszczędzanie w jednej instytucji. Na Koncie Mocno Oszczędzającym w Polbanku można zyskać 6,5 proc. w skali roku (pierwsze 5 tys. zł oszczędności) i 5 proc. (nadwyżka). 5 proc. można też zarobić na koncie oszczędnościowym w Kredyt Banku.

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181770.html]Czytaj więcej o kontach[/b] osobistych[/link]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara