Zaplanowany na ubiegły wtorek mecz Polska – Anglia w ramach eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata w 2014 r. nie doszedł do skutku i został ostatecznie przełożony na następny dzień. Powodem tego był ulewny deszcz i niezamknięcie dachu Stadionu Narodowego w Warszawie, a także stan murawy. Kibice, którzy zachowali bilety na to spotkanie, co prawda mogli obejrzeć mecz w środę, ale wielu z nich zmuszonych było spędzić noc w Warszawie lub ponownie do niej przyjechać. Teraz domagają się odszkodowań od organizatora meczu – Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Pozew zbiorowy w tej sprawie przygotowuje Warszawskie Centrum Doradztwa Prawnego. – Jesteśmy na etapie zbierania zgłoszeń, które następnie zostaną zweryfikowane, a na ich podstawie dokonamy oszacowania pełnej kwoty roszczenia i wniesiemy pozew do sądu – informuje Mateusz Stępień, wiceprezes WCDP.
Na razie Stępień nie podaje, ile zgłoszeń od kibiców już wpłynęło, ale zapewnia, że liczba ta przekracza kilkakrotnie wymaganą do wystąpienia z pozwem zbiorowym (jest to 10). – Kibice podchodzą do sprawy bardzo racjonalnie: domagają się wyłącznie zwrotu kosztów noclegu, refundacji paliwa czy biletu na przejazd pociągiem – dodaje.
Mateusz Stępień uważa, że to PZPN ponosi winę za przełożenie meczu, ponieważ jako organizator powinien zapewnić kibicom warunki do obejrzenia spotkania. – Odpowiedzialność za przesunięcie terminu meczu leży po stronie organizatora, który powinien monitorować pogodę i zdecydować o zamknięciu dachu stadionu odpowiednio wcześnie – przekonuje Stępień. Jego zdaniem decyzja organizatora o zamknięciu dachu mogła uchronić kibiców od poniesienia strat. W pozwie zbiorowym Warszawskie Centrum Doradztwa Prawnego chce oprzeć się na przepisach o ochronie praw konsumentów.
Prawnicy specjalizujący się w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych i w sprawach cywilnych oceniają, że roszczenia kibiców mają szanse na uwzględnienie przez sąd.