Duży kredyt, rata poszybowała w górę, a na dodatek utrata pracy – to sytuacje, które często prowadzą do niewypłacalności obywateli. Osoby, które popadły w takie tarapaty, mają możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Mają, ale tylko w teorii. Od 2009 r. do końca 2013 r. na 2265 wniosków o tzw. upadłość konsumencką sądy ogłosiły ją tylko 115 razy. To ma się zmienić za sprawą poselskiego projektu nowelizacji prawa upadłościowego i naprawczego.
Celowe zadłużanie
Zmiany zaproponowane przez posłów PO łagodzą kryteria oddalenia przez sąd wniosku o upadłość konsumenta. Będzie mógł liczyć na ogłoszenie upadłości także wtedy, gdy w trudnej sytuacji zgodził się na rozwiązanie stosunku pracy. Sąd się przychyli do jego wniosku, również gdy zaciągnie kredyt, będąc już w tarapatach, ale pod określonymi warunkami.
Motywem zaciągnięcia kolejnego zobowiązania musi być chęć poprawy trudnej sytuacji, np. poprzez zakup narzędzi pozwalających zarabiać.
Projekt określa, że sąd oddali wniosek o upadłość, gdy dana osoba umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa znajdzie się w trudnej sytuacji finansowej.
Prawnicy jednak zauważają, że takie pojęcia jak umyślność czy niedbalstwo nie zostały w projekcie zdefiniowane.