Przepisy zakazujące aptekom reklamy generują coraz to nowe absurdy. Doprowadziły do tego, że apteki nie mogą informować pacjentów o tym, że mierzą ciśnienie albo sprawdzają, czy leki, które przyjmuje pacjent, nie wchodzą ze sobą w interakcje. Słowem, nie mogą się pochwalić, że prowadzą program opieki farmaceutycznej.
Zakaz informowania o dostępności takich usług wyszedł na jaw w związku z projektem, jaki prowadzi Uniwersytet Jagielloński. Naukowcy z tej uczelni dostali grant unijny na badania o funkcjonowaniu w aptekach opieki farmaceutycznej. Pracownicy UJ pozyskali do współpracy 120 placówek z Małopolski. Informacja o tym, że biorą one udział w projekcie unijnym, z wyszczególnieniem nazw aptek, zawisła na stronie UJ. Pacjent, który szukał apteki np. mierzącej ciśnienie, mógł wejść na stronę internetową uczelni i znaleźć najbliższą placówkę. Jednocześnie apteki zaangażowane w projekt wywieszały na swoich drzwiach logo, informujące, że prowadzą opiekę farmaceutyczną.