W niedzielę 17 kwietnia br. zacznie obowiązywać nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Zgodnie z nią o nielegalności decydować będzie nie sąd, lecz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a jego decyzje nie będą wiążące dla innych przedsiębiorców.
Stracą konsumenci
– Stracą na tym konsumenci oraz uczciwe stowarzyszenia konsumenckie, gdyż nie będą miały możliwości samodzielnego dochodzenia ustalenia abuzywności klauzul umownych – mówi radca prawny Tomasz Konieczny z kancelarii Konieczny Grzybowski Polak. – Będą mogły jedynie zgłosić podejrzenie, że dany zapis jest niedozwolony, podobnie jak zgłasza się przestępstwa do policji czy prokuratury. W przypadku tych instytucji większość zgłoszeń nie kończy się wszczęciem postępowania. Istnieje obawa, że także UOKiK nie poradzi sobie z tak dużą liczbą spraw. Konsumenci nie będą też mieli wpływu na dalsze losy własnego zawiadomienia. Oczywiście nastąpi też rozrost biurokracji, zwiększenie zatrudnienia, a co za tym idzie, wzrost kosztów w administracji – uważa.
Nowelizacja ma jednak ukrócić praktykę „szantażowania" przedsiębiorców przez nieuczciwe organizacje konsumenckie. Składały one pozew do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wycofywały, gdy firma zapłaciła im odpowiednią kwotę.
– Moim zdaniem reakcja jest zbyt drastyczna – mówi Konieczny.
Zgodnie z nowymi przepisami, decyzje prezesa UOKiK nie będą wiążące dla innych przedsiębiorców. To może powodować, że będą stosować zakazane klauzule, póki UOKiK nie wytoczy im odrębnego postępowania. Dodatkowo zwiększy to liczbę spraw, co może spowodować wydłużenie czasu ich rozpatrywania.