1200 euro odszkodowania wypłaconego na podstawie unijnego rozporządzenia nr 261/2004 dla dwóch osób za opóźniony o dzień lot powinno wystarczyć. Przewoźnik nie musi dopłacać zadośćuczynienia za zmarnowaną pierwszą dobę urlopu, choć sąd pierwszej instancji wycenił krzywdę każdego z turystów na 5 tys. zł. Kwota ta miała też czynić zadość stratom materialnym – turyści mieli wynajęty apartament i wypożyczony samochód. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał najwyraźniej, że roszczenia turystów mają swoje granice. Tym bardziej że nie wykupili oni imprezy turystycznej. A to osoby uczestniczące w zorganizowanych wyjazdach są szczególnie chronione.
SO podkreślił, że zadośćuczynienie z tytułu odpowiedzialności umownej jest zasadniczo niedopuszczalne – za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy można się domagać jedynie odszkodowania (naprawienia szkody materialnej, a nie niematerialnej – krzywdy). Wyjątkiem jest umowa o udział w imprezie turystycznej. Przez imprezę turystyczną należy rozumieć połączenie co najmniej dwóch różnych rodzajów usług turystycznych na potrzeby tej samej podróży lub wakacji. Zakup samego biletu lotniczego nie spełnia tych wymagań. Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych nie znajdzie więc zastosowania.
Czytaj też:
Zagraniczne wakacje 2021 - co musimy wiedzieć, o czym pamiętać
Co więcej, turyści nie wykazali poziomu swojej krzywdy. Ograniczyli się do kilku bardzo ogólnych twierdzeń w uzasadnieniu pozwu i pisemnych oświadczeniach. Nie próbowali zmienić swojej rezerwacji na nocleg i samochód, aby zmniejszyć rozmiary szkody. Nie wykazali też, że faktycznie ją ponieśli. Przedstawili dowód rezerwacji, a nie zapłacony rachunek.