O zasadzie tej przypomina Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w jednym ze swoich ostatnich wyroków dotyczących sposobu podawania cen w obrocie handlowym i w reklamie. Krakowska spółka budowlana umieszczała w reklamach sprzedawanych mieszkań wyłącznie ceny netto. Delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Krakowie uznała, że doszło przez to do złamania prawa, i wydała decyzję uznającą działania firmy za naruszenie zbiorowego interesu konsumentów. Miało ono polegać na złamaniu obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji.
Sąd nie miał wątpliwości, że spółka źle podawała ceny, przez co złamała prawo. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny (sygn. XVII Ama 60/06). To zresztą nie jest pierwsza taka sprawa. UOKiK już kilkakrotnie uznawał podobne działania różnych firm (w tym deweloperów) za praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów (patrz opinia). - Podawanie przez przedsiębiorców cen bez VAT może mieć na celu zachęcenie do zakupu pozornie tańszego produktu -mówi Anna Janiszewska, naczelnik Wydziału Kontroli Artykułów Nieżywnościowych i Usług w Głównym Inspektoracie Inspekcji Handlowej.
Dlaczego nie wolno podawać ceny netto? Sprawę tę regulują art.3 ust.1 pkt 1 i art. 12 ust. 2 ustawy o cenach (DzU z 2001 r. nr 97, poz. 1050 ze zm.). Przewidują one, że w miejscach sprzedaży detalicznej lub świadczenia usług trzeba uwidocznić ceny towarów lub usług w sposób zapewniający prostą i niebudzącą wątpliwości informację o ich wysokości. Przez cenę przepisy rozumieją wartość wraz z VAT oraz akcyzą (jeśli oczywiście taki towar lub usługa są nią objęte). To istotne, bo stawki VAT wynoszą nawet 22 proc., dlatego też ich nieuwzględnienie w cenie powoduje, że towar wydaje się znacznie tańszy (i przez to atrakcyjniejszy) niż produkt konkurencji. Tymczasem wysokość ceny, jaką trzeba zapłacić, ma nadal bardzo duże znaczenie dla potencjalnych nabywców.
Co istotne, zasady podawania cen odnoszą się również do reklam dotyczących sprzedaży detalicznej w czasopismach, prospektach, katalogach, na plakatach, afiszach lub w telewizji, a także w handlu elektronicznym, na specjalnie zorganizowanych pokazach, prezentacjach, jak również w inny sposób. Tak wynika z rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad uwidaczniania cen towarów i usług oraz sposobu oznaczania ceną towarów przeznaczonych do sprzedaży (DzU z 2002 r. nr 99, poz. 894 ze zm.). Zły sposób podania ceny może również być uznany za stosowanie nieuczciwej i wprowadzającej w błąd reklamy. Kierując się bowiem nierzetelnymi informacjami zawartymi w ogłoszeniu, klient może się zdecydować na wybór określonego towaru, a co za tym idzie - daje zarobek określonej firmie. Dlatego taka reklama to naruszenie zasad uczciwej konkurencji.
Obecnie zapodanie ceny w sklepie w niewłaściwy sposób (nie tylko bez VAT, ale też np. bez ceny jednostkowej za określoną ilość towaru -za litr, sztukę itp.) grozi mandat od Inspekcji Handlowej. -Inspekcja nie ma odrębnych danych dotyczących tego typu wykroczeń, są to jednak sytuacje sporadyczne -tłumaczy Janiszewska. Nie ma też żadnego taryfikatora określającego wysokość grzywny w razie nieuwzględnienia kwoty VAT w cenie produktu. Wysokość grzywny określana jest zawsze przez kontrolerów Inspekcji Handlowej na podstawie liczby i rodzaju stwierdzonych nieprawidłowości. Więcej naruszeń prawa notuje się w dziedzinie formułowania reklam. O ile telefon za złotówkę netto kosztuje brutto 1,22 zł (czyli nominalna różnica nie jest wielka), o tyle zupełnie inaczej wygląda to w wypadku większych zakupów. Podanie ceny mieszkania bez uwzględnienia VAT powoduje dla klienta różnicę wysokości rzeczywistej zapłaty -w zależności od lokalizacji budynku -od kilku do kilkuset tysięcy złotych.