[b]Sprzedaję notebooki przez Internet. Klient zamówił stosunkowo drogi model, używał kilka dni, po czym odstąpił od umowy i zwrócił towar (tłumacząc, że oczekiwał, iż sprzęt będzie szybszy). Notebook ewidentnie był używany – został zainstalowany system operacyjny (darmowy), korzystano z niego do ściągania poczty internetowej. Nie nosi żadnych zewnętrznych śladów użytkowania, niemniej jednak wystarczy go włączyć, aby się przekonać, iż korzystano z niego. Zamierzam nie przyjmować notebooka, uznając, że został dostarczony w stanie zmienionym. Czy mam do tego prawo? [/b]
[b]Nie.[/b] Przepisy owszem mówią o zwróceniu tego, co sobie strony świadczyły w niezmienionym stanie, ale sformułowaniu temu towarzyszy pewne zastrzeżenie. Otóż dopuszczają one pewną zmianę, o ile „była konieczna w granicach zwykłego zarządu”.
Wydaje się, że zainstalowanie systemu operacyjnego, a nawet innego oprogramowania, nie przekracza zwykłego zarządu.
Warto pamiętać o celu, jaki przyświecał ustawodawcy przy wprowadzaniu możliwości zwrotu towaru kupionego przez Internet. Chodziło mu o to, aby klient miał szansę obejrzeć produkt i się przekonać, jak działa.
W przypadku notebooka nie można tego zrobić inaczej niż poprzez zainstalowanie systemu czy nawet innego oprogramowania.