Niestety, nie wszyscy sprzedawcy przestrzegają tego obowiązku. Pokazuje to jedna z ostatnich decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (numery decyzji: RWR 11/2011; RWR 15/2011; RŁO 13/2011), który skontrolował przedsiębiorcę prowadzącego sklep internetowy www.mediasklep.pl. W jego regulaminie znalazł się zapis, że w razie zwrotu towaru przez klienta sprzedawca oddaje mu zapłatę, ale odlicza sobie 5 proc. „kosztów manipulacyjnych".
Prawo do zwrócenia towaru zakupionego w e-sklepie bez podawania przyczyn w ciągu dziesięciu dni gwarantuje art. 7 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Zgodnie z jego ust. 3 sprzedawca musi nie tylko zwrócić całą zapłaconą kwotę, ale także odsetki liczone od dnia dokonania przedpłaty. Tymczasem w opisywanej sprawie sklep przewidywał potrącenie 5 proc., co jest ewidentnie sprzeczne z przepisami.
Ponieważ sprzedawca zgodził się na współpracę z UOKiK, ten odstąpił od wymierzenia mu kary, zobowiązując jednak do wykreślenia spornego punktu z regulaminu.
Takie samo postanowienie UOKiK znalazł i zakwestionował w regulaminie sklepu www.zegarki.pl. Tu zresztą przedsiębiorca poszedł jeszcze dalej. Nie tylko gwarantował sobie zatrzymanie 5 proc. „kosztów manipulacyjnych" w razie skorzystania przez klienta z prawa do zwrotu towaru, ale w niektórych sytuacjach całkowicie uniemożliwiał odstąpienie od umowy. Tak było wówczas, gdy klient dokonywał zakupu więcej niż pięciu zegarków.
Ten sam sklep uchybiał też wielu obowiązkom informacyjnym. Regulamin milczał m.in. na temat trybu reklamacyjnego, brakowało też wymagań technicznych niezbędnych do współpracy z systemem informatycznym sklepu. Łączna kara nałożona na sprzedawcę wyniosła ok. 8,2 tys. zł.