Reklama

Inspekcja Handlowa skontrolowała lokale gastronomiczne

Gdzie najbezpieczniej jeść? Kontrole Inspekcji Handlowej pokazują, że w barach mlecznych i fast foodach

Publikacja: 10.08.2011 04:30

Inspekcja Handlowa skontrolowała lokale gastronomiczne

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Oczywiście nie oznacza to, że w lokalach tego typu jest najlepsze jedzenie. Niemniej jednak, wchodząc do nich, rzadziej niż w innych placówkach będziemy narażeni na otrzymanie nieświeżych produktów, zaniżenie ich gramatury czy zawyżenie ceny.

Tak przynajmniej wynika z opublikowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów raportu z kontroli przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową.

Wyniki nie napawają optymizmem. W prawie 80 proc. sprawdzonych lokali wykryto mniejsze lub większe nieprawidłowości. Najgorzej wypadły placówki w rejonach wypoczynku zimowego (jedynie do 11,5 proc. nie było uwag) i letniego (15 proc. bez zastrzeżeń). Najlepiej zaś zaprezentowały się sieciowe lokale fast food (do 35 proc. nie było zarzutów) i bary mleczne (34 proc. bez zastrzeżeń).

Najwięcej zastrzeżeń dotyczy nieprzestrzegania przepisów dotyczących uwidaczniania cen.

W co drugim lokalu brakowało takich informacji lub były one niepełne. Najgorzej było w górach. Aż 58 proc. sprawdzonych lokali nie przestrzegało tych obowiązków. Dla porównania, w 87 proc. barów mlecznych ceny były prezentowane prawidłowo.

Reklama
Reklama

Klienci są oszukiwani na rozmaite sposoby. Jednym z nich jest sprzedawanie innych produktów niż te, które widnieją w karcie. Dla przykładu, w jadłospisie widniał dorsz i sola, tymczasem w kuchni można było znaleźć jedynie tańsze zamienniki: czarniaka i limandę żółtopłetwą. W sałatce greckiej miała znajdować się feta, czyli oryginalny ser grecki, a zamiast niej klient dostawał jego polski odpowiednik.

Inną metodą oszukiwania było podawanie konsumentom mniejszych porcji niż deklarowane. Przykładowo w jednym z lokali wakacyjnych zamiast 300 gramów pstrąga kontrolerzy dostali rybę aż o jedną trzecią lżejszą. Ponadto zaniżano wagę rostbefu, surówek, a także frytek. Łącznie klient zapłacił prawie 17 zł więcej, niż powinien. Do częstych przewinień należało również nalewanie mniejszej ilości napojów alkoholowych, a nawet soków.

W 18 proc. sprawdzonych placówek kontrolerzy natknęli się na przeterminowaną żywność. Co ciekawe, najgorzej pod tym względem wypadły restauracje i lokale nocne, a więc miejsca, w których można by się spodziewać najlepszej jakości. W jednym z lokali znajdowała się kiełbasa wiejska przeterminowana aż o 11 miesięcy, w innym pierogi mrożone, których termin ważności upłynął dwa lata wcześniej.

Zastrzeżenia budziły także warunki przechowywania produktów.

Najczęściej były one trzymane w temperaturach wyższych, niż to zalecał producent. Zdarzały się również przypadki mrożenia produktów, które nie są do tego przeznaczone (dotyczy to m.in. chleba oraz łososia wędzonego).

Zobacz serwis

Reklama
Reklama

Oczywiście nie oznacza to, że w lokalach tego typu jest najlepsze jedzenie. Niemniej jednak, wchodząc do nich, rzadziej niż w innych placówkach będziemy narażeni na otrzymanie nieświeżych produktów, zaniżenie ich gramatury czy zawyżenie ceny.

Tak przynajmniej wynika z opublikowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów raportu z kontroli przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Prawnicy
Waldemar Żurek zabrał głos. Przestrzegł niektórych polityków
Prawnicy
Wszystkie wyzwania ministra Waldemara Żurka. Czy znajdzie plan B?
Sądy i trybunały
Barbara Piwnik: Nominacja dla sędziego Żurka zaostrzy podziały w środowisku
Prawo rodzinne
Wysokość alimentów na dziecko. Ministerstwo wyśle sądom tabelki
Prawo dla Ciebie
Trafiła do domu pomocy społecznej bez swojej zgody. Co orzekł Trybunał?
Reklama
Reklama