- Telekomunikacja Dzień Dobry – od tak rozpoczynanej telefonicznej zaczynały się problemy setek Polaków, którzy myśleli, że rozmawiają z przedstawicielami Telekomunikacji Polskiej S.A. Tymczasem Telekomunikacja Dzień Dobry była to zupełnie inna firma, a wielu klientów po rozmowie z konsultantem zgodziło się na zmianę operatora. Za odstąpienie od umowy musieli zapłacić prawie 300 zł.
Jak podają media, firma stosowała również inne techniki. Gdy kurierzy pojawiali się u klientów z umową do podpisu, mieli to załatwiać w jak najkrótszym czasie, tak by podpisujący dokument nie zdążył go dokładnie przeczytać.
Od czerwca firma funkcjonuje już jako Polska Telefonia Stacjonarna. – Zmieniliśmy nazwę, by nikt nie mógł nam niczego zarzucić – poinformował w rozmowie z „Rzeczpospolitą", Łukasz Mirytiuk, rzecznik PTS.
W ostatnim czasie sprawą zainteresowała się nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, która skierowała pismo do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak pisze prof. Irena Lipowicz, osoby kierujące skargi podnoszą, iż „zawarli (podpisali) umowy z Telekomunikacją Dzień Dobry S.A., gdyż byli przekonani, że stroną umowy jest dotychczasowy dostawca usług Telekomunikacja Polska S.A., z którą w ten sposób przedłużają lub zmieniają umowę".