Czy Władimir Putin może zaatakować któreś z państw NATO i tym samym przetestować jedność sojuszu, a w szczególności artykuł 5. traktatu północnoatlantyckiego? Szef Federalnej Służby Wywiadowczej Niemiec (BND), Bruno Kahl, przekonuje, że tak. – Jesteśmy całkiem pewni i posiadamy potwierdzające to dane wywiadowcze, że Ukraina jest tylko jednym z etapów na drodze na Zachód – powiedział w wywiadzie dla „Table Media”.
Zaznaczał jednak, że Putin nie musi wysyłać armii pancernej, lecz może użyć tzw. zielonych ludzików, którzy w nieoznakowanych mundurach wdarliby się na teren jednego z krajów bałtyckich pod pretekstem rzekomej „obrony mniejszości rosyjskiej”. Latem ubiegłego roku niemiecki minister obrony Boris Pistorius ostrzegał, że Niemcy muszą „być zdolni do wojny do 2029 roku”. Podobnie wypowiada się sekretarz generalny NATO Mark Rutte. W poniedziałek mówił, że Rosja będzie gotowa „do użycia siły militarnej” przeciwko NATO w ciągu pięciu lat.