„400-proc. wzrost”. Szef NATO chce znacznego zwiększenia nakładów na obronę powietrzną

Kraje NATO muszą znacząco zwiększyć swe zdolności w zakresie obrony powietrznej i rakietowej - uważa sekretarz generalny NATO Mark Rutte.

Publikacja: 09.06.2025 12:10

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte

Foto: REUTERS/Ints Kalnins

zew

W poniedziałek szef Sojuszu Północnoatlantyckiego wygłosi przemówienie w londyńskim think tanku Chatham House. Agencja Reutera opublikowała fragmenty tego wystąpienia.

Mark Rutte ma w Londynie przekonywać państwa NATO do zwiększenia nakładów na rozbudowę obrony - temat ma być jednym z głównych wątków szczytu w Hadze, który odbędzie się pod koniec miesiąca.

Czytaj więcej

Niemiecki generał: Zawieszenie broni przyspieszy gotowość Rosji do ataku na NATO

Mark Rutte: Państwa NATO potrzebują więcej obrony powietrznej

Sekretarz generalny NATO chce, by kraje Paktu Północnoatlantyckiego zwiększyły wydatki na obronność do poziomu 3,5 proc. PKB, a dodatkowe 1,5 proc. przeznaczyły na inne cele związane z bezpieczeństwem, tak by osiągnąć łączny pułap 5 proc., którego domaga się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

Z udostępnionych fragmentów wynika, że w poniedziałek Rutte będzie argumentował, iż do utrzymania obrony i odstraszania na wiarygodnym poziomie państwa NATO potrzebują „400-proc. zwiększenia obrony powietrznej i rakietowej”.

- Widzimy na Ukrainie, jak Rosja sieje terror z powietrza, dlatego wzmocnimy tarczę, która chroni nasze niebo – ma powiedzieć Holender. - Faktem jest, że potrzebujemy ogromnego skoku w naszej zbiorowej obronie. Faktem jest, że musimy mieć więcej sił i zdolności, by w pełni wdrożyć nasze plany obronne. Faktem jest, że niebezpieczeństwo nie zniknie nawet po zakończeniu wojny na Ukrainie – będzie mówił Rutte.

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Foto: REUTERS/Kent Nishimura

Wydatki na obronność. Czy kraje Europy spełnią życzenia Donalda Trumpa?

Na zwiększenie roli państw Europy w wydatkach NATO na obronność nalega Donald Trump. Amerykański prezydent chce wrócić do kraju ze szczytu w Hadze z dyplomatycznym sukcesem, jakim byłoby zwiększenie postulowanych wydatków na obronność państw NATO z obecnych 2 proc. PKB do 3,5 proc. PKB, co ma zmniejszyć uzależnienie Europy od Stanów Zjednoczonych w zakresie obronności.

Trump od dawna zarzucał Europie „jazdę na gapę” jeśli chodzi o kwestie związane z bezpieczeństwem i oszczędzanie na siłach zbrojnych w nadziei, że w razie zagrożenia Stary Kontynent będzie mógł liczyć na pomoc Waszyngtonu. Oprócz 3,5 proc. PKB na obronność państwa NATO mają też wydawać 1,5 proc. na infrastrukturę związaną z siłami zbrojnymi i cyberbezpieczeństwo, co będzie oznaczać, że łącznie - na szeroko rozumiane bezpieczeństwo militarne - kraje Sojuszu będą wydawać 5 proc. PKB, czego domagał się Trump.

Czytaj więcej

Armia Niemiec powiększy się o kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy?

W ostatnim czasie niektóre państwa Sojuszu zadeklarowały, że zwiększą wydatki na obronność lub liczebność swych wojsk. W 2024 r. spośród państw NATO największe wydatki na obronność w relacji do PKB poniosła Polska (4,07 proc.), która wyprzedziła Estonię (3,41 proc.), Łotwę (3,39 proc.), USA (3,19 proc.) i Litwę (3,11 proc.). Najmniej wydawały Hiszpania (1,24 proc.), Belgia (1,29 proc.) i Luksemburg (1,3 proc.).

W poniedziałek szef Sojuszu Północnoatlantyckiego wygłosi przemówienie w londyńskim think tanku Chatham House. Agencja Reutera opublikowała fragmenty tego wystąpienia.

Mark Rutte ma w Londynie przekonywać państwa NATO do zwiększenia nakładów na rozbudowę obrony - temat ma być jednym z głównych wątków szczytu w Hadze, który odbędzie się pod koniec miesiąca.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Tłumy w Madrycie przeciwko rządowi Pedro Sáncheza
Polityka
Elon Musk kontra Donald Trump. Kosmiczne starcie
Polityka
Trump ostrzega Muska przed „poważnymi konsekwencjami”
Polityka
Rosja odpowiada na spór Trumpa z Muskiem żartami, drwinami i ofertami pracy
Polityka
Rosja za wszelką cenę chce odzyskać wpływy nad Dniestrem