Ukraińskie służby bezpieczeństwa wewnętrznego poinformowały, że zatrzymały cztery osoby w związku z dochodzeniem w sprawie dostawy 120 000 wadliwych pocisków moździerzowych, które wyprodukowano dla ukraińskiej armii. Jak poinformowała w mediach społecznościowych Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), wśród zatrzymanych osób znalazł się przedstawiciel sił zbrojnych, urzędnik ds. kontroli jakości oraz dwóch szefów przedsiębiorstwa produkującego sprzęt obronny.
Wadliwe pociski na ukraińskim froncie. Co dziesiąty raził cel
O skargach napływających z jednostek frontowych, że ich 120-milimetrowe pociski moździerzowe nie wystrzeliwują lub nie wybuchają, kilka miesięcy temu informowały ukraińskie media. Na nagraniu, które stało się popularne w listopadzie, jeden z żołnierzy powiedział, że tylko jeden na dziesięć pocisków opuszcza lufę i wybucha skutecznie. Ukraińscy dziennikarze podawali, że wycofanych ma być nawet 100 000 pocisków.
Teraz SBU poinformowała, że przeprowadziła dochodzenie w zakładzie zbrojeniowym w regionie Dniepropietrowska i ustaliła, iż cztery aresztowane osoby spiskowały w celu „dostarczenia wadliwych pocisków moździerzowych na linię frontu”.
Czytaj więcej
Władimir Putin nie zgodził się na propozycję USA dotyczącą zamrożenia wojny na linii frontu i nad...
„Do masowej produkcji podejrzani używali materiałów niespełniających norm i wykonywali wadliwą pracę, co powodowało awarię głowicy zapalającej i niestabilne działanie całego ładunku” – podano w oświadczeniu SBU.