Reklama

Telegram Durowa podbił nawet Kreml. Jak działa za wschodnią granicą?

W Ukrainie, Rosji i na Białorusi komunikator Pawła Durowa stał się najważniejszym źródłem niezależnych informacji i zarazem główną tubą propagandową dyktatorów.

Publikacja: 28.08.2024 04:30

Paweł Durow

Paweł Durow

Foto: Reuters/Alison Williams

Po Indiach (z Telegramu korzysta tam ponad 80 mln ludzi) Rosja zajmuje drugie miejsce pod względem liczby użytkowników popularnego komunikatora. Ponad 35 mln obywateli rosyjskich korzysta z tej sieci. W latach 2018–2020 rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa bezskutecznie próbowała blokować założony przez Pawła Durowa komunikator. Na skutek działań rosyjskich służb Rosjanom zawieszał się internet, padały elektroniczne systemy bankowe i portale usług państwowych, ale komunikator nadal działał. 

Po przegranej bitwie w sieci propaganda Kremla postanowiła aktywnie wykorzystywać popularność Telegramu. Swoje konta założyli tam wszyscy czołowi politycy rosyjscy. To tam były prezydent, a obecnie zastępca Putina w Radzie Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew co jakiś czas straszy świat atomową zagładą.

Durow zatrzymany we Francji. Opozycja rosyjska podzielona

Po zatrzymaniu Durowa we Francji rosyjska opozycja demokratyczna się podzieliła w sprawie rodaka, który wyjechał z kraju jeszcze w 2014 roku. W trakcie rewolucji na Majdanie w Kijowie nie chciał przekazać FSB danych ukraińskich użytkowników założonej przez niego sieci społecznościowej Vkontakte (została po tym przyjęta przez rosyjskie władze). Telegram założył będąc już poza granicami Rosji.

„Od początku wojny Telegram przekształcił się w narzędzie wojny. I Durow, świadomie lub nie, dopuścił do tego, nie utrudniając w żaden sposób wykorzystania Telegramu przez rosyjskich wojskowych, służby specjalne, agenturę, propagandę Z (symbol rosyjskiej agresji nad Dnieprem – red.)” – czytamy w oświadczeniu Forum Wolnej Rosji, które opublikował były arcymistrz szachowy Garri Kasparow.

Czytaj więcej

Kim jest Paweł Durow, zatrzymany we Francji miliarder i twórca Telegrama?
Reklama
Reklama

Innego zdania jest przebywający w Berlinie opozycjonista Ilia Jaszyn, który ostatnio wyszedł na wolność podczas rosyjsko-amerykańskiej wymiany więźniów. – Zarzuty wobec niego, mówiąc delikatnie, są wątpliwe. W zasadzie Durow jest oskarżany o to, że cyberprzestępcy wykorzystują Telegram w celach kryminalnych, a on odmawia współpracy ze służbami. Po pierwsze, człowiek ma prawo nie współpracować ze służbami, jeżeli sam nie łamie prawa, to dobrowolna kwestia, nie wolno zmuszać do tego, grożąc więzieniem – komentował Jaszyn na swoim profilu w Facebooku.

Ukraiński ekspert: ponad 60 proc. Ukraińców czerpie wiadomości z Telegramu

Nad Dnieprem po Telegram sięga już niemal 12 mln Ukraińców. – Ponad 60 proc. Ukraińców czerpie wiadomości właśnie z Telegramu. Prezydent, rząd, administracje obwodowe, wolontariusze, ale też media ukraińskie traktują Telegram jako najważniejsze narzędzie do komunikacji z Ukraińcami. Z innej zaś strony Telegram stał się jednym z najważniejszych źródeł propagandy rosyjskiej. Są tam setki, a może i tysiące kanałów, które rozsiewają fałszywe informacje dotyczące Ukrainy – mówi „Rzeczpospolitej” Ehor Brailian, ukraiński dziennikarz i znawca mediów, analityk Detector Media.

Czytaj więcej

Rosyjski reżim broni Pawła Durowa, twórcy Telegramu. Wcześniej sam go prześladował

Jak twierdzi, Rosjanie starannie analizują nagrania i zdjęcia publikowane w Telegramie przez Ukraińców podczas ataków rakietowych. – Niektórzy łamią zakaz i publikują takie treści, które później dla Rosjan są wskazówką co do tego, gdzie dokładnie spadła ich rakieta – dodaje ukraiński ekspert.

Redaktor NEXTA: milicja na Białorusi zatrzymuje i sprawdza smartfony

W 2020 roku Telegram był poważnym kłopotem dla reżimu w Mińsku, który ledwo nie przyczynił się do obalenia dyktatury na Białorusi. Aleksander Łukaszenko nawet wyłączył na kilka dni internet w kraju, by uczestnicy powyborczych protestów nie koordynowali swoich działań poprzez Telegram.

Kluczową rolę wówczas odegrał kanał NEXTA, który od tamtej pory zdobył popularność daleko poza granicami Białorusi (ma prawie milion subskrybentów w Telegramie). – Dzisiaj to jedno z najbezpieczniejszych narzędzi komunikacji na Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” uznany na Białorusi za „terrorystę” i skazany zaocznie na 20 lat łagrów Sciapan Puciła, redaktor naczelny NEXTA.

Reklama
Reklama

– Na Białorusi dzisiaj milicja może zatrzymać człowieka na ulicy i sprawdzić, jakie kanały w Telegramie przegląda. To samo robią służby na granicy – dodaje. Zwraca też uwagę, że komunikator blokował prowadzone przez białoruskie służby kanały, na których służby podczas przesłuchań zmuszały opozycjonistów do przepraszania dyktatora. – Z drugiej zaś strony blokowano też kanały, na których publikowano personalne dane uczestniczących w represjach funkcjonariuszy służb – mówi białoruski opozycjonista.

Konflikty zbrojne
Zaskakująca decyzja Franciszka. Chodzi o testament papieża
Konflikty zbrojne
Dlaczego Europa potrzebuje czasu, jaki daje jej wojna w Ukrainie?
Konflikty zbrojne
Pięć godzin Steve'a Witkoffa na Kremlu. Co wiemy o rozmowach z Władimirem Putinem?
Konflikty zbrojne
Córka prezydenta RPA szukała żołnierzy dla Putina. Nie wiedzieli, że jadą na wojnę?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Konflikty zbrojne
Koniec rozmów USA-Rosja. Doradca Putina: Ani trochę bliżej zakończenia wojny
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama