W Polsce powstaje ukraiński legion. Gen. Waldemar Skrzypczak: Czemu nie zainicjować sformowania Legionu Białoruskiego?

Polska, jako państwo zaatakowane przez Białoruś, ma prawo do udziału w rozliczaniu morderczej ekipy Aleksandra Łukaszenki, a przede wszystkim w przyspieszeniu upadku jego reżimu - ocenia gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, proponując utworzenie Legionu Białoruskiego na wzór jednostki formowanej w ramach pomocy dla Ukrainy.

Publikacja: 15.08.2024 16:26

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, były wiceminister obrony narodowej.

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, były wiceminister obrony narodowej.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 904

Na mocy umowy, podpisanej w Warszawie przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, w Polsce ma powstać ukraińska jednostka wojskowa, która zostanie przeszkolona, uzbrojona i przygotowana do walki w obronie Ukrainy.

Powstanie takiego legionu ma być alternatywą dla szkolenia Ukraińców przez polskich instruktorów na Ukrainie. Taką możliwość Warszawa odrzuciła, ale w tym kontekście wskazywała właśnie na gotowość do szkolenia obywateli Ukrainy na terenie naszego kraju. Według ukraińskich dyplomatów, na których w lipcu powoływało się RMF FM, do formacji zgłosiły się już setki ochotników.

Czytaj więcej

Gen. Roman Polko: Ofensywa Ukrainy na obwód kurski? O czymś takim pisał Sun Zi

W swojej najnowszej analizie dla wprost.pl utworzenie podobnej jednostki – Legionu Białoruskiego – proponuje gen. Waldemar Skrzypczak. „Nie jesteśmy bezpośrednimi uczestnikami wojny w Ukrainie. Wspieramy walczącego sąsiada w ramach koalicji wsparcia. I to jest oczywiste i przez świat akceptowane. Udzielamy pomocy między innymi poprzez formowanie, wyposażenie oraz szkolenie Legionu Ukraińskiego. Czemu nie zainicjować sformowania Legionu Białoruskiego?” – pyta były dowódca Wojsk Lądowych.

Weteran misji w Iraku wskazuje, że Aleksander Łukaszenko „ma na rękach krew tysięcy niewinnych”. Jego zdaniem gdy Władimir Putin będzie dążył do wstrzymania działań zbrojnych na Ukrainie, jednym z warunków przystąpienia do rozmów z udziałem Zachodu powinno być oddanie białoruskiego dyktatora w ręce międzynarodowego trybunału. „Polska, jako państwo zaatakowane przez Białoruś, ma prawo do udziału w rozliczaniu morderczej ekipy Łukaszenki, a przede wszystkim w przyspieszeniu upadku jego reżimu. Nie ma zgody na ataki na Polskę i to musimy wyraźnie wyartykułować” – wskazuje. 

Gen. Waldemar Skrzypczak: Przywieźć urzędników UE na granicę z Białorusią

Emerytowany wojskowy zauważa, że „buta i awanturnictwo Łukaszenki wynikają między innymi z faktu, że UE jest nadal mało restrykcyjna wobec mińskiego reżimu”. Dlatego apeluje, by „zabiegać w Brukseli o zaciskanie pętli wobec” białoruskiego przywódcy. „Czy trzeba spakować setki brukselskich urzędników i przywieźć ich w ramach wycieczki po Unii na naszą granicę z Białorusią? Może to zmobilizuje ich do myślenia o bezpieczeństwie i przyszłości Europy” – dywaguje.

Czytaj więcej

Ofensywa w obwodzie kurskim. Gen. Bieniek: Ukraińcy osiągnęli swoje cele

Generał zwraca uwagę, że „liczba obywateli Białorusi przebywających na wymuszonej emigracji jest zapewne pokaźna”. „W Ukrainie walczy Pułk Kalinowskiego, rekrutujący się z Białorusinów. Podobnych formacji walczy więcej. Co stoi na przeszkodzie aby UE zaczęła stawiać wobec Łukaszenki jasno zdefiniowane warunki?” – pyta Waldemar Skrzypczak, apelując, by „wystawić Mińskowi rachunek za bandytyzm w jego wykonaniu”.

Ukraińskie wojsko szuka rekrutów

Ukraina od pewnego czasu szuka sposobu na pozyskanie dodatkowych rekrutów do armii, która od dwóch i pół roku stawia opór rosyjskiemu najeźdźcy. W kwietniu Kijów zaostrzył przepisy dotyczące mobilizacji. Przepisy dotyczyły m.in. Ukraińców w wieku poborowym przebywających poza granicami kraju. Ci z nich, którzy w ciągu dwóch miesięcy od przyjęcia przepisów nie zgłosili się do ukraińskich komend uzupełnień (było to możliwe również drogą elektroniczną), musieli liczyć się z tym, że nie będą mogli wyrobić sobie nowego paszportu w ukraińskich placówkach dyplomatycznych za granicą, co zmuszałoby ich do powrotu do ojczyzny.

W lipcu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier RP Donald Tusk podpisali umowę o bezpieczeństwie przewidującą m.in. możliwość stacjonowania wojsk jednego kraju na terenie drugiego. W czasie konferencji prasowej w Warszawie Zełenski poinformował, że rozmawiał na temat „formowania w Polsce ukraińskiego legionu, złożonego z ochotników – obywateli Ukrainy”. Miałby on być wyposażony i uzbrojony przez Polskę, ale żołnierze podpisywaliby kontrakty z ukraińską armią.

Na mocy umowy, podpisanej w Warszawie przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, w Polsce ma powstać ukraińska jednostka wojskowa, która zostanie przeszkolona, uzbrojona i przygotowana do walki w obronie Ukrainy.

Powstanie takiego legionu ma być alternatywą dla szkolenia Ukraińców przez polskich instruktorów na Ukrainie. Taką możliwość Warszawa odrzuciła, ale w tym kontekście wskazywała właśnie na gotowość do szkolenia obywateli Ukrainy na terenie naszego kraju. Według ukraińskich dyplomatów, na których w lipcu powoływało się RMF FM, do formacji zgłosiły się już setki ochotników.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Politolog z Rosji apeluje o możliwość uderzenia atomowego na kraje NATO
Konflikty zbrojne
USA dadzą zgodę na atakowanie Rosji?
Konflikty zbrojne
Rosja zapowiada, że nie uzna "ultimatum" ws. Ukrainy. "Muszą dostrzec rzeczywistość"
Konflikty zbrojne
Za kulisami wojny w Ukrainie. Czy świat doprowadzi do rozmów pokojowych?
Konflikty zbrojne
Kreml nie dementuje, Teheran zaprzecza. USA oficjalnie oskarżyły Iran o transfer rakiet do Rosji
Konflikty zbrojne
Niespokojna noc w Rosji. Zmasowany atak dronów na Moskwę. Lotniska zawiesiły działanie