Rosja uzależnia zgodę na przedłużenie wygasającego 18 maja "porozumienia zbożowego" od spełnienia kilku warunków. Moskwa chce, aby rosyjski bank rolniczy „Rossielhozbank” został ponownie podłączony do systemu SWIFT. Domaga się zniesienia sankcji nałożonych na eksport do Rosji maszyn rolniczych, części zamiennych oraz serwisowania sprzedanego do Rosji sprzętu rolniczego przez producentów. Międzynarodowe korporacje ubezpieczeniowe znów miałyby ubezpieczać rosyjskie statki, które miałyby otrzymać dostęp do zamkniętych dla nich portów. Rosjanie domagają się od ONZ również tego, by Ukraina wznowiła pracę rurociągu, którym od czasów ZSRR przesyła amoniak z zakładów produkujących nawozy w Togliatti w Rosji do ukraińskiej Odessy. Stamtąd rosyjski amoniak miałby trafiać na światowe rynki przez ukraińskie porty.
"Porozumienie zbożowe" przedłużono w listopadzie 2022 roku na 120 dni. Jego ważność miała wygasnąć 18 marca, ale Rosja wówczas zgodziła się na kolejne przedłużenie obowiązywania - o 60 dni.
Polska i Węgry ogłosiły, że wstrzymują import zboża i niektórych innych produktów żywnościowych z Ukrainy
Decydując się na przedłużenie "porozumienia zbożowego" w marcu MSZ Rosji podkreśliło, że "ze względu na brak postępów we wdrażaniu memorandum Rosja-ONZ ws. normalizacji eksportu krajowych produktów rolnych, Moskwa zdecydowała się skrócić czas przedłużenia porozumienia do 60 dni, a więc do 18 maja".
W ostatnich dniach Polska i Węgry ogłosiły, że wstrzymują import zboża i niektórych innych produktów żywnościowych z Ukrainy. W poniedziałek taki krok zapowiedziała też Słowacja, a nie wyklucza go również Bułgaria. Gdyby Rosja wypowiedziała tzw. porozumienie zbożowe, wówczas - na chwilę obecną - zboże z Ukrainy mogłoby być transportowane na Zachód jedynie przez Rumunię.