Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
Scholz rozmawiał z dziennikiem zaledwie kilka dni po ogłoszeniu, że Niemcy dostarczą czołgi Leopard 2 Ukrainie i zezwolą innym państwom na wysłanie ich zapasów niemieckiego systemu uzbrojenia, w ramach znacznego zwiększenia zachodniego wsparcia wojskowego dla Kijowa .
Wkrótce potem Stany Zjednoczone zobowiązały się przekazać Ukrainie pewną liczbę czołgów M1 Abrams, co zostało potępione przez Kreml.
Czytaj więcej
Dziennikarz Bloomberga Jordan Fabian poinformował, że administracja prezydenta Joe Bidena zamierza wysłać na Ukrainę 31 czołgów M1 Abrams w ramach wsparcia wojskowego o wartości 400 mln dolarów.
Kanclerz Niemiec zauważył, że niedawno zapadła decyzja o wysłaniu niemieckich czołgów dla Kijowa, a już rozpoczęła się debata o przekazaniu Ukrainie myśliwców.
Andrij Melnyk, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy i były ambasador w Berlinie, wezwał do stworzenia „koalicji myśliwców”, która mogłaby zapewnić Ukrainie amerykańskie F-16 i F-35, myśliwce Eurofighter, Tornado, francuskie Rafale i szwedzkie Gripeny.
W sobotę Melnyk kontynuował, nakłaniając Bundeswehrę do przekazania Ukrainie jednego ze swoich okrętów podwodnych klasy HDW 212A, wyprodukowanych przez niemiecką firmę ThyssenKrupp. „Wtedy wyrzucimy [rosyjską] flotę z Morza Czarnego” – napisał na Twitterze. Przyznał, że ten najnowszy „kreatywny pomysł” może wywołać „nową g***oburzę” - jak się wyraził. .
W rozmowie z "Tagesspiegel" Scholz podkreślił, że najważniejsze w tej chwili jest sfinalizowanie sprawy dostarczenia Ukrainie czołgów - aby wszyscy, którzy to zadeklarowali, "faktycznie to zrobili".
Scholz ostrzegł przed działaniami, które nazwał "wojną licytacji" między sojusznikami w kwestii pomocy wojskowej dla Ukrainy, zauważając, że „nikt nawet nie pyta” o wysłanie samolotów bojowych.
- Partnerzy Ukrainy nie powinni konkurować w kwestii zaopatrzenia tego kraju w broń, bo to przynosi efekt przeciwny do zamierzonego - mówił kanclerz.
Polityk, któremu, jak mówi, „z trudem" przychodziły wszystkie decyzje, jakie podejmował od czasu, gdy Rosja rozpętała agresywną wojnę, zaznaczył, że jego rząd dokładnie przemyślał wszystkie te posunięcia, zawsze kierując się zasadą niedziałania w pojedynkę, ale razem z sojusznikami i partnerami.
Szef rządu odrzucił oskarżenia o niezdecydowanie, mówiąc, że działa ostrożnie i rozważa wszelkie możliwe konsekwencje, a także nastroje społeczne. Scholz zauważył, że zdecydowana większość obywateli Niemiec opowiada się po stronie Ukrainy, z przekonaniem, że naród ten ma pełne prawo do obrony przed rosyjską agresją. Również zdecydowana większość Niemców chwali rząd za uważne rozważanie wszystkich decyzji.
Swoje główne zadanie Scholz postrzega jako zapobieżenie bezpośredniemu wciągnięciu jego kraju i NATO w wojnę.
- Kanclerz Niemiec, który poważnie traktuje swoją przysięgę, musi zrobić wszystko, aby wojna Rosji z Ukrainą nie przerodziła się w wojnę między Rosją a NATO - powiedział polityk. - Dlatego nie podążamy za tymi, którzy lekkomyślnie zalecają Niemcom kolejny krok. Zawsze działamy w ścisłej koordynacji międzynarodowej. Wszystko inne zwiększałoby ryzyko eskalacji i byłoby nieodpowiedzialne... Żaden sojusznik z NATO nie jest bezpośrednio zaangażowany w tę wojnę. I nie będzie - mówił stanowczo Scholz.
Szef niemieckiego rządu po raz kolejny stwierdził, że każdy, kto chce wesprzeć Ukrainę w obronie jej integralności i suwerenności, nie powinien mówić Ukrainie, jakie powinny być jej cele w wojnie i jak wojna powinna się zakończyć. Ale jasne jest, że Putin musi wycofać swoje wojska z Ukrainy i zakończyć „straszną, bezsensowną wojnę”, która kosztowała już setki tysięcy istnień ludzkich.