Zakaukazie: Nowe pole bitwy Rosji i Turcji

Po starciu w Syrii teraz Ankara i Moskwa walczą o polityczną dominację na Zakaukaziu.

Aktualizacja: 08.04.2016 23:08 Publikacja: 07.04.2016 19:03

Ormiańscy ochotnicy w Górskim Karabachu gotowi do walki z Azerami.

Ormiańscy ochotnicy w Górskim Karabachu gotowi do walki z Azerami.

Foto: AFP

– Rosja mówi, że Turcja stanęła po jednej ze stron konfliktu. Jeśli szukamy kogoś zamieszanego w konflikt, to jest to Rosja – powiedział prezydent Turcji Recep Erdogan.

Turecki lider mówił o najnowszym starciu Azerbejdżanu z Armenią o Górski Karabach. Konflikt ciągnący się od 1988 roku wybuchł z nową siłą na początku kwietnia.

– Rosja znajduje się w ślepym zaułku – uważa z kolei ekspert moskiewskiej Fundacji Carnegie Aleksandr Małaszenko. – Jeśli Azerbejdżan zdobyłby przewagę na polu walki, a Rosja przyszłaby z pomocą Armenii, utraciłaby w Baku politycznego partnera w regionie – dodaje.

Moskwę i Erywań łączą ścisłe więzy sojusznicze. Oba kraje należą do postradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Baku zaś do niej nie należy. W armeńskim Giumri znajduje się duża rosyjska baza wojskowa. W sumie w kraju stacjonuje około 5 tysięcy rosyjskich żołnierzy.

Ale w ciągu ostatniej dekady Rosja starała się o polityczne zbliżenie z bogacącym się na sprzedaży ropy Azerbejdżanem. Część najnowszego sprzętu wojskowego azerska armia kupiła w Moskwie. Rosjanie tłumaczyli w Erywaniu, że dzięki temu wzmacniają swoje wpływy w Baku, a to dobrze z punktu widzenia Armenii. – Tam, gdzie są pieniądze, moralności zwykle brak – zauważył prezydent Armenii Serż Sarkisjan, gdy w końcu okazało się, że Rosja nie ma lub nie chce użyć swoich wpływów do powstrzymania starć.

– W Erywaniu dominuje przekonanie, że rozdrażniona Moskwa (antyrosyjskimi rozruchami w Armenii w 2015 roku) chciała go ukarać, sprzedając broń Azerbejdżanowi. A Ormianie muszą się z tym pogodzić, bo nie mają innego systemu bezpieczeństwa (tylko sojusz z Moskwą) – sądzi z kolei niezależny dziennikarz i ekspert Wadim Dubnow.

Azerbejdżan natomiast jest od 2010 roku związany z Turcją umową o partnerstwie strategicznym, która zobowiązuje do pomocy w przypadku zaatakowania jednego z sygnatariuszy. Turecka opinia publiczna całkowicie popiera Baku. „Przeciąganie się (zbrojnego) konfliktu (o Górski Karabach) wzmocni tureckie wpływy w Azerbejdżanie, a to odbije się na niestabilnym rosyjskim regionie Północnego Kaukazu" – stwierdziła moskiewska gazeta „Wiedomosti".

Ale, jak zauważają rosyjscy eksperci, Ankara nie chce występować na kolejnym (po Syrii) polu bitwy z Rosją, woli „rozbudowywać na miejscu swój potencjał polityczny". Dla Kremla z kolei „opowiedzenie się po jednej ze stron konfliktu oznaczałoby utratę tego niewielkiego kapitału politycznego, jaki ma w regionie (po wojnie z Gruzją w 2008 roku)".

Na razie Rosja okazała się politycznie szybsza od Ankary. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow spotkał się w Baku z szefem azerskiej dyplomacji – w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Iranu, jeszcze jednego regionalnego mocarstwa, które ma znaczne wpływy na Zakaukaziu, w tym w Azerbejdżanie. W dodatku niechętnego Turcji. Po spotkaniu Ławrow cieszył się ze „wzmocnienia zaufania w regionie". W tym samym czasie do ormiańskiej stolicy przyleciał premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.

– Rosja mówi, że Turcja stanęła po jednej ze stron konfliktu. Jeśli szukamy kogoś zamieszanego w konflikt, to jest to Rosja – powiedział prezydent Turcji Recep Erdogan.

Turecki lider mówił o najnowszym starciu Azerbejdżanu z Armenią o Górski Karabach. Konflikt ciągnący się od 1988 roku wybuchł z nową siłą na początku kwietnia.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Do końca wojny Ukraińcy nie osiągną przewagi nad armią rosyjską
Konflikty zbrojne
Sztuczna inteligencja kieruje myśliwcami. „Nie powinna decydować o życiu ludzi”
Konflikty zbrojne
Nielegalny handel bronią na Ukrainie. Ukraińcom skonfiskowano prawie 1500 granatników
Konflikty zbrojne
David Cameron: Ukraina ma prawo atakować cele w Rosji
Konflikty zbrojne
Rosja i Ukraina usiądą do rozmów? Gen. Skibicki naświetla plan Kremla
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił