Śmierć rosyjskich rezerwistów. Są chorzy lub niezdolni do walki

Przewlekłe choroby i brak doświadczenia wojskowego nie chronią Rosjan przed wysłaniem na wojnę w Ukrainie. Według brytyjskiego wywiadu, wielu wcielonych do wojska rezerwistów już nie żyje.

Publikacja: 26.11.2022 03:00

Śmierć rosyjskich rezerwistów. Są chorzy lub niezdolni do walki

Foto: PAP/Alena Solomonova

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 275

Po częściowej mobilizacji w Rosji duża liczba rezerwistów wysłanych na wojnę w Ukrainie już nie żyje – podaje brytyjski wywiad. Wielu z wcielonych do wojska mężczyzn zostało wysłanych na niebezpieczne misje pomimo ograniczeń zdrowotnych, w tym przewlekłych chorób – informuje brytyjskie ministerstwo obrony w swoim codziennym raporcie, dodając, że wielu nie ma odpowiedniego wyszkolenia i wyposażenia wojskowego.

W obwodzie donieckim, m.in. w okolicach miasta Bachmut, zmobilizowani rezerwiści prawdopodobnie polegli w dużej liczbie – podali Brytyjczycy. To samo dotyczy żołnierzy, którzy musieli kopać okopy w obwodzie ługańskim, będąc pod ciężkim ostrzałem artyleryjskim. Kreml musi być zaniepokojony tym, że coraz więcej rodzin żołnierzy jest gotowych protestować przeciwko warunkom, w jakich służą ich bliscy, nawet pod groźbą aresztu – dodano w raporcie brytyjskiego ministerstwa obrony.

Putin pociesza matki żołnierzy

Tymczasem Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się w piątek z matkami żołnierzy walczących na Ukrainie. Były to matki zarówno żołnierzy zawodowych, jak i wcielonych do wojska rezerwistów – podała kancelaria Putina. Rosyjskie media państwowe opublikowały w piątek krótkie wideo, na którym widać, jak Putin przyjmuje w swojej rezydencji w Nowo-Ogarjowie w obwodzie moskiewskim kilkanaście wybranych kobiet i wręcza im filiżanki z kawą. „Chcę, byście wiedziały, że dzielimy z wami ten ból i oczywiście zrobimy wszystko, byście nie czuły się zapomniane" – powiedział Putin na spotkaniu, jak podaje agencja Interfax. Putin miał zapewnić, że uczyni „wszystko, co możliwe”, by kobiety czuły wspierające „ramię u swego boku”.

Czytaj więcej

Putin spotkał się z Kadyrowem i matkami żołnierzy, których wysłał na front

Do walki w Ukrainie wysłano setki tysięcy rosyjskich żołnierzy – w tym część z ponad 300 tys. rezerwistów powołanych w ramach mobilizacji ogłoszonej przez Putina we wrześniu. Dziesiątki tysięcy żołnierzy zostało rannych lub zabitych po obu stronach – wynika z szacunków USA. Ukraina nie ujawnia swoich strat. Rosja ostatni raz poinformowała 21 września, że zginęło 5937 rosyjskich żołnierzy. Liczba ta jest znacznie niższa od większości międzynarodowych szacunków; ukraińskie ministerstwo obrony określa liczbę zabitych rosyjskich żołnierzy na 86 150.

Po częściowej mobilizacji w Rosji duża liczba rezerwistów wysłanych na wojnę w Ukrainie już nie żyje – podaje brytyjski wywiad. Wielu z wcielonych do wojska mężczyzn zostało wysłanych na niebezpieczne misje pomimo ograniczeń zdrowotnych, w tym przewlekłych chorób – informuje brytyjskie ministerstwo obrony w swoim codziennym raporcie, dodając, że wielu nie ma odpowiedniego wyszkolenia i wyposażenia wojskowego.

W obwodzie donieckim, m.in. w okolicach miasta Bachmut, zmobilizowani rezerwiści prawdopodobnie polegli w dużej liczbie – podali Brytyjczycy. To samo dotyczy żołnierzy, którzy musieli kopać okopy w obwodzie ługańskim, będąc pod ciężkim ostrzałem artyleryjskim. Kreml musi być zaniepokojony tym, że coraz więcej rodzin żołnierzy jest gotowych protestować przeciwko warunkom, w jakich służą ich bliscy, nawet pod groźbą aresztu – dodano w raporcie brytyjskiego ministerstwa obrony.

Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"