Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W poniedziałek wieczorem pojawiły się nieoficjalnie doniesienia o zdobyciu przez ukraińską armię przyczółków na lewym brzegu Dniepru.
Spinu poinformował w poście na swoim koncie w Telegramie, że „po zbombardowaniu przez Rosję ukraińskiego systemu energetycznego” jedna z linii energetycznych doprowadzających prąd do Mołdawii została odłączona.
Energii pozbawionych było m.in. kilka dzielnic stolicy Mołdawii, Kiszyniowa.
Minister dodał, że linia nie została uszkodzona, ale została automatycznie rozłączona ze względów bezpieczeństwa i że trwają prace nad przywróceniem połączenia.
Spinu powiedział, że rosyjska agresja na Ukrainę „bezpośrednio dotyka” Mołdawii, ostrzegając, że ryzyko przerw w dostawie prądu pozostaje wysokie.
„Każde rosyjskie bombardowanie ukraińskich elektrowni może doprowadzić do powtórki dzisiejszej sytuacji” – zapisał, zachęcając mieszkańców do dalszego oszczędzania energii elektrycznej.
Premier Nicu Popescu napisał z kolei, że "każda bomba spadająca na Ukrainę ma również wpływ na Mołdawię i nasz naród".
Dzisiaj Rosja przeprowadziła jeden z najpoważniejszych ataków na Ukrainę od początku wojny. Z ponad 100 wystrzelonych rakiet 80 przechwyciła obrona przeciwlotnicza, ale te, które zdołały się przez nią przedrzeć, uderzyły m.in. w Kijów, Lwów, Charków, Krzywy Róg, Równe i obwód sumski.
Są poważne straty w infrastrukturze energetycznej, już mocno dotkniętej przez wojenne działania Rosji. Dzisiejszy ostrzał uszkodził kolejnych 15 obiektów energetycznych i spowodował, że 7 milionów ludzi w Ukrainie nie ma prądu.
Czytaj więcej
Rosyjskie rakiety uderzyły w Kijów, Lwów, Równe, Nikopol i wiele innych miast. Władze apelują do mieszkańców o nieopuszczanie schronów. Obrona przeciwlotnicza przechwyciła 80 ze 100 wystrzelonych rakiet. Zginęła co najmniej jedna osoba.