Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 247

Szef węgierskiego rządu powiedział w radiu Kossuth, że w kwestii sankcji wobec Rosji Europa jest podzielona na dwa obozy: jeden gorliwie wierzy w te sankcje, a drugi wzywa do przemyślenia  unijnej polityki wobec Rosji.

Orbán stwierdził, że ograniczenia wobec Rosji nie zostały nałożone demokratycznie, ale decyzję podjęli "niewybierani w wyborach biurokraci" i elita w Brukseli, ogarnięta "manią sankcji".

Zdaniem węgierskiego polityka antyrosyjskie ograniczenia nie spełniły oczekiwań Brukseli, a jedynie zaszkodziły Europie.

- Sankcje nie zadziałały tak, jak oczekiwała tego  Bruksela, kiedy je nakładała. Wymyśliliśmy plan wykopania dołka dla Rosjan, a potem to my w niego wpadliśmy, a teraz musimy zdecydować, co dalej. UE mówi, żeby kopać dalej. To jednak nie wydaje się rozsądne - mówił premier.