Minister podkreślił, że Ukraina walczy z Rosją w wojnie o swoje istnienie.
A ponieważ nie bierze pod uwagę żadnych ustępstw wobec Rosji, które umożliwiłyby zawieszenie broni, nie ma innego wyjścia, tylko tę wojnę wygrać i powstrzymać rosyjskie siły.
- Musi się tak stać nie tylko ze względu na utrzymanie integralności i niezależności Ukrainy, ale i o bezpieczeństwo całego świata - mówił Kułeba.
Szef ukraińskiej dyplomacji odrzucił opcję proponowaną przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w jednej z rozmów z Zełenskim miał namawiać go na ustępstwa wobec Rosji, by "pomóc Putinowi wyjść z wojny z twarzą".
Czytaj więcej
Amerykanie i Brytyjczycy chcą walczyć z Rosją do ostatecznego zwycięstwa. Francuzi i Niemcy wolą kompromis.
Minister stwierdził, że Ukraina nie ma zamiaru przejmować kawałka czyjejś ziemi, "ani cala", ale chce, aby wszystko, co należy do niej, wróciło w jej granice.
Kułeba wykluczył ewentualne ustępstwa wobec Rosji, które mogłyby doprowadzić do zawieszenia broni.
- To jest niesprowokowana wojna. Ani Ukraina, ani Europa, ani NATO, ani USA nie sprowokowały Putina do zrobienia tego, co robi i dlatego musi ponieść za to pełną odpowiedzialność - powiedział polityk. - Szukanie opcji zachowania twarzy Putina jest po prostu fałszywym podejściem. Niech Putin sam sobie znajdzie sposób an jej zachowanie.