Od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie zniszczono lub uszkodzono ponad 23 tys. kilometrów dróg. Zrujnowano 11 lotnisk cywilnych, ponad 200 obiektów służby zdrowia, ponad 270 mostów, ponad 620 szkół średnich i uczelni wyższych, ponad 400 przedszkoli, 17 centrów handlowych, dwa porty, 11 lotnisk wojskowych, niemal 70 budynków administracyjnych, ponad 110 magazynów, 91 obiektów religijnych i słynny ukraiński (największy na świecie) samolot An-225 Mrija.
To tylko niektóre pozycje z długiej listy szkód i zniszczeń, które spowodowała rosyjska agresja. Jest na bieżąco uzupełniana przez Kijowską Szkołę Ekonomii (KSE), która we współpracy z biurem prezydenta oraz kilkoma resortami utworzyła projekt „Rosija zaplatyt” (Rosja zapłaci).
Spływają tam dane od samorządów, przedsiębiorców i zwykłych mieszkańców, które zgłaszają i opisują tam zniszczenia w swoich miastach i wioskach. Ukraina zbiera w ten sposób dowody do przyszłych roszczeń wobec Rosji.
Czytaj więcej
Na całej długości frontu na Ukrainie – od Charkowa poprzez Donbas po Zaporoże i Chersoń – od piątku narasta rosyjski ostrzał ukraińskich pozycji.
18 kwietnia straty oszacowano na ponad 84 mld dolarów, ubiegły tydzień wojny kosztował ukraińską infrastrukturę ponad 4 mld dolarów. Ale biorąc pod uwagę m.in. spadek PKB (a szacuje się, że skurczy się nawet o 50 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem) i wstrzymanie inwestycji, kwota ta sięga już 600 mld dolarów. Tymczasem minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow w rozmowie z agencją Reuters oszacował ostatnio, że nawet ok. 30 proc. infrastruktury w Ukrainie uległo uszkodzeniu lub całkowitemu zniszczeniu w trakcie rosyjskiej inwazji.