Minister finansów Ukrainy: Odbudowa kraju może kosztować 500 mld dolarów

Ukraiński minister finansów, Serhij Marczenko, w rozmowie z Sky News stwierdził, że Rosja powinna zostać zmuszona, by zapłacić powojenne reparacje dla Ukrainy, gdy wojna się zakończy.

Publikacja: 12.04.2022 05:58

Zniszczony w wyniku ostrzału budynek w Charkowie

Zniszczony w wyniku ostrzału budynek w Charkowie

Foto: AFP

Marczenko mówił, że Ukraińcy oczekują, iż Rosja zapłaci za swoją agresję. Wskazuje przy tym różne sposoby, w jaki od Moskwy można pozyskać pieniądze, które zostałyby wypłacone Ukrainie jako reparacje.

- Nie chodzi tylko o zamrożone aktywa banków Rosji, zamrożone aktywa oligarchów z Rosji. Chodzi o cła, dodatkowe cła nakładane na rosyjską ropę i gaz, wpływy z których mogłyby być bezpośrednio przekazywane Ukrainie - tłumaczył.

Marczenko mówił też o klasycznych reparacjach, które Rosja powinna zapłacić za "swoje decyzje".

- Wywołanie wojny na Ukrainie było ich decyzją - dlatego powinni zapłacić za tą decyzję po wojnie - dodał.

Marczenko wyraził nadzieję, że społeczność międzynarodowa będzie w stanie wymusić wypłatę reparacji na Rosji, w oparciu o międzynarodowe procesy sądowe i że uda się zebrać "niezbędną kwotę" na odbudowę Ukrainy.

Czytaj więcej

Premier: Jeden dzień wojny kosztuje Ukrainę 4 mld dolarów

Minister finansów szacuje, że koszty odbudowy kraju po wojnie mogą wynieść ponad 500 mld dolarów. Jak mówi tylko wartość zniszczonej infrastruktury krytycznej kraju wynosi 120 mld dolarów.

Bank Światowy przewiduje, że ukraińska gospodarka skurczy się w 2022 roku o 45 proc.

Marczenko podkreślał, że obecnie na Ukrainie załamały się wpływy z podatków, a jednocześnie Kijów musi przeznaczać ogromne sumy na wysiłek wojenny i wypłatę wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego.

Rosjanie zabijają naszych obywateli, niszczą naszą infrastrukturę, niszczą naszą gospodarkę

Serhij Marczenko, minister finansów Ukrainy

- Oczywiście nasz dług, nasz rosnący deficyt, jest dziś ogromny i szukamy sposobów, aby go sfinansować, w szczególności poprzez negocjacje z darczyńcami, międzynarodowymi i finansowymi organizacjami. Spodziewamy się, że znajdziemy niezbędne narzędzia, by sfinansować nasz deficyt budżetowy - stwierdził.

Marczenko wzywał też do wprowadzenia całkowitego embarga na import ropy i gazu z Rosji. - Jeśli otrzymują dolary na wsparcie swojej armii to znaczy, że będą na Ukrainie - ostrzegał.

- Popatrzcie na Ukrainę w tym konkretnym momencie - Rosjanie zabijają naszych obywateli, niszczą naszą infrastrukturę, niszczą naszą gospodarkę... To nasi obywatele są zabijani i dlatego wasza decyzja (jest ważna). To pytanie o to ile osób uda się uratować - apelował do krajów, które są sceptyczne wobec ostrych sankcji jakie miałyby być nałożone na rosyjską branże energetyczną. Marczenko mówił, że "umiarkowana recesja" w "niektórych częściach Europy" to mała cena za zakończenie rosyjskiej agresji.

Marczenko mówił, że Ukraińcy oczekują, iż Rosja zapłaci za swoją agresję. Wskazuje przy tym różne sposoby, w jaki od Moskwy można pozyskać pieniądze, które zostałyby wypłacone Ukrainie jako reparacje.

- Nie chodzi tylko o zamrożone aktywa banków Rosji, zamrożone aktywa oligarchów z Rosji. Chodzi o cła, dodatkowe cła nakładane na rosyjską ropę i gaz, wpływy z których mogłyby być bezpośrednio przekazywane Ukrainie - tłumaczył.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Hamas chcę końca wojny. Izrael nie rewiduje swoich planów ataku na Rafah
Konflikty zbrojne
Władimir Putin oferuje Zachodowi dialog. Ale stawia warunki
Konflikty zbrojne
Wojsko Izraela kontynuuje atak na Rafah. Przejęto kontrolę nad przejściem granicznym
Konflikty zbrojne
Hamas zgadza się na zawieszenie broni, Izrael nie. Trwają ataki na Rafah
Konflikty zbrojne
Przełom w Strefie Gazy. Hamas akceptuje propozycję zawieszenia broni