"Nadszedł czas, aby zakończyć konflikt i jesteśmy gotowi podjąć niezbędne decyzje w czasie nowego szczytu przywódców czterech państw" - ogłosił Zełenski w wydanym oświadczeniu.
W tym samym oświadczeniu szef kancelarii prezydenta, Andrij Jermak powiedział, że Ukraina chce porozumienia ws. kroków takich jak zawieszenie broni na wschodzie kraju oraz wymiana więźniów między zwaśnionymi stronami.
Separatyści w Donbasie mają być nieformalnie wspierani przez Rosję, chociaż Moskwa oficjalnie zaprzecza, jakoby była zaangażowana w konflikt
Konflikt na wschodzie Ukrainy trwa od 2014 roku, gdy - po aneksji Krymu przez Rosję - w Donbasie wybuchły walki między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami. Do dziś w konflikcie tym zginęło ok. 14 tysięcy osób.
Czytaj więcej
Rosyjska ambasada w USA, w odpowiedzi na apel Departamentu Stanu USA, który wezwał Rosję do tego, by jej żołnierze stacjonujący w pobliżu granicy z Ukrainą "wrócili do koszar" podkreśliła, że to Rosja decyduje "gdzie i kiedy" rosyjscy żołnierze ćwiczą na terytorium kraju.
Separatyści w Donbasie mają być nieformalnie wspierani przez Rosję, chociaż Moskwa oficjalnie zaprzecza, jakoby była zaangażowana w konflikt. Rosja ostrzegała jednocześnie w ostatnich tygodniach, że gdyby Kijów chciał rozwiązać konflikt w Donbasie siłą, wówczas Rosja mogłaby być zmuszona do interwencji.
Tymczasem USA, NATO i Ukraina od kilku tygodni alarmują, że Rosja zgromadziła ponad 100 tys. żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy, co może być zapowiedzią inwazji Rosji. Rosja zaprzecza, jakoby miała takie plany, domaga się jednocześnie gwarancji od Zachodu dotyczących m.in. zobowiązania, że Ukraina nigdy nie zostanie członkiem NATO.
10 stycznia w Genewie delegacje USA i Rosji rozmawiały na temat żądań przedstawionych przez Rosję. USA nie zgadzają się na to, by o przyszłości Ukrainy rozmawiać bez udziału Ukrainy.