Reklama

Armia zabijała cywilów, by chwalić się sukcesami

Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że w latach 2002-2008 kolumbijska armia zabiła setki, albo nawet tysiące niewinnych cywilów, których następnie przedstawiała jako rebeliantów z FARC. O sprawie pisze "Washington Post".

Aktualizacja: 28.06.2015 05:35 Publikacja: 28.06.2015 05:00

Kolumbijska armia miała mordować cywilów, by poprawić sobie statystyki

Kolumbijska armia miała mordować cywilów, by poprawić sobie statystyki

Foto: AFP

O sprawie stało się głośno w 2008 roku, ale ostatnie ustalenia dowodzą, że kolumbijska armia dokonywała zbrodni na znacznie większą skalę, niż dotychczas sądzono. Wielu wysokich rangą kolumbijskich wojskowych akceptowało takie działania, albo nie robiło niczego, aby je powstrzymać - twierdzi HRW.

"Pod presją przełożonych, którzy domagali się sukcesów i dużej liczby ofiar po stronie rebeliantów, żołnierze porywali cywili lub zwabiali ich w określone miejsce pod fałszywym pretekstem - np. obiecując im pracę - a następnie mordowali ich a potem umieszczali broń przy zabitych i informowali o sukcesach w walce z FARC" - czytamy w raporcie HRW.

HRW zamierza przedstawić wyniki swojego śledztwa prezydentowi Kolumbii Juanowi Manuelowi Santosowi, który podjął starania o wynegocjowanie pokoju z FARC.

Armia miała popełniać zbrodnie na największą skalę w latach 2002-2008, kiedy to ówczesny prezydent kraju Alvaro Uribe doprowadził do eskalacji konfliktu z FARC, dzięki czemu kolumbijskie władze odzyskały kontrolę nad znaczną częścią terytorium kontrolowanego wcześniej przez rebeliantów. Obecny prezydent był sekretarzem obrony w administracji Uribe, ale obecnie jest wielkim przeciwnikiem byłego prezydenta.

W latach nasilonych walk z FARC wojskowi dowódcy kładli duży nacisk na liczbę rebeliantów zabitych w potyczkach, która miała być miarą sukcesów w walce z FARC. Żołnierze jednostek, którzy mieli na swoim koncie najwięcej zabitych rebeliantów, byli czasem dodatkowo nagradzani finansowo. Otrzymywali też okolicznościowe urlopy.

Reklama
Reklama

Aby "poprawić" swoje statystyki żołnierze porywali rolników, narkomanów, bezdomnych i drobnych kryminalistów, zabijali ich, a następnie ciała charakteryzowali tak, by ofiary przypominały bojowników FARC. - To co wyróżnia tę zbrodnię to fakt, że jej celem nie było eliminowanie przeciwników politycznych czy sympatyków rebeliantów. Chodziło wyłącznie o zabijanie cywilów w celu poprawienia statystyk w walce z rebelią - podkreślił Jose Miguel Vivanco, dyrektor HRW w Ameryce Południowej. - Przedstawiciele armii byli pewni, że uda im się ukryć morderstwa popełniane na bardzo dużą skalę. Oficerowie uważali, że mogą zabijać cywilów nie ponosząc żadnych konsekwencji - dodał.

Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, kiedy ujawniono, iż armia uprowadziła i zamordowała 19 młodych mężczyzn ze slumsów w Bogocie, których następnie przedstawiła jako bojowników FARC. W związku ze skandalem, który wówczas wybuchł, do dymisji podał się naczelny dowódca armii, trzech generałów i niemal tuzin wysokich rangą oficerów. HRW twierdzi jednak, że wielu oficerów zostało od tamtego czasu awansowanych, mimo że istnieją dowody, iż brali oni udział w mordowaniu cywilów. Według HRW obecny naczelny dowódca kolumbijskiej armii w przeszłości dowodził brygadą, która brała udział w tych działaniach.

Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował Strefę Gazy i ogłosił wznowienie zawieszenia broni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Konflikty zbrojne
Rozejm w Strefie Gazy naruszony? Izrael oskarża Hamas i przeprowadza nalot
Konflikty zbrojne
„Washington Post”: Władimir Putin podał warunek zakończenia wojny
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1333
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Konflikty zbrojne
Przejście graniczne w Rafah zamknięte. Hamas nie przestrzega warunków porozumienia?
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama