Piotr Semka: Nobel na wyłączność

Huczne obchody 25-lecia Nagrody Nobla dla Lecha Wałęsy przypomniały światu o wkładzie Polski w obalenie komunizmu.

Aktualizacja: 07.12.2008 18:16 Publikacja: 07.12.2008 18:13

Do Gdańska zjechały takie tuzy jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy, szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso, przywódca Tybetańczyków Dalajlama czy były prezydent RPA Frederick de Klerk.

Dzięki ich obecności jubileusz Nobla dla Wałęsy trafił do dzienników telewizyjnych na całym świecie. Przy okazji pojawiła się szansa, że – wobec zbliżającej się rocznicy wydarzeń z 1989 roku – dostrzeżone zostaną polskie starania, by upadku komunizmu nie datowano dopiero na czas upadku berlińskiego muru.

Oprócz wciąż silnej legendy Wałęsy na sukces tych obchodów wpłynęła na pewno determinacja Donalda Tuska, który zrobił wszystko, by gdański jubileusz stał się ripostą na niedawne prezydenckie obchody 11 listopada 1918 roku.

Czy było to święto Nobla dla Wałęsy na wyłączność czy dla Wałęsy jako lidera ruchu „Solidarności”? Nazwa pierwszego wolnego związku zawodowego w dziejach komunizmu padała w trakcie obchodów często, ale ukłonów wobec ludzi, który walczyli wtedy w „armii Lecha” nie było zbyt wiele.

W pierwszych rzędach roiło się od zagranicznych sław, ale nie było widać wielu ludzi solidarnościowego podziemia czy choćby symbolicznej reprezentacji stoczniowców, którzy wynieśli Wałęsę do jego historycznej roli.

Także sam Wałęsa wolał używać liczby pojedynczej. Mówił: „moje zwycięstwo”, „moja walka”. To był jubileusz gwiazdora, bo były lider „S” lubi, gdy reflektory skupione są na jego osobie.

W tym samym tonie wypowiadali się politycy PO, którzy – jak Radosław Sikorski – z przyjemnością wtórowali jubilatowi, szydząc z „karłów moralnych”, którzy „byli mocni tylko w gębie” w czasach, gdy Wałęsa, jak samotny heros, tworzył historię. Ciekawe, kogo Sikorski miał na myśli? Czyżby Andrzeja Gwiazdę, który w 1978 roku przyjmował Wałęsę do Wolnych Związków Zawodowych i przesiedział w więzieniu PRL długie lata?

Obchody były dokładnie takie jak dzisiejszy Wałęsa. Przebiły się do światowych mediów, ale były odwrócone plecami do wielu zwykłych ludzi dawnej „Solidarności”.

Tym, który uważają, że Wałęsie Nobel należy się na wyłączność, to nie przeszkadzało. Tym, których to boli, trudniej było świętować rocznicę sprzed 25 lat.

[ramka]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2008/12/07/nobel-na-wylacznosc/]blogu[/link][/ramka]

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak sztuczna inteligencja zmienia egzamin maturalny?
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Kłamstwo Karola Nawrockiego odsłania niewygodne fakty. PiS ma problem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku