Roma locuta, sprawa otwarta

Dość już tej lustracji w Kościele, której nigdy nie przeprowadziliśmy – zdają się mówić biskupi w swoim oświadczeniu

Publikacja: 11.03.2009 19:53

W wielu sprawach polscy hierarchowie mogą się różnić: mieć różne poglądy polityczne, wrażliwość, lubić Radio Maryja bądź je krytykować - ale w tej kwestii są chyba zgodni. “Sprawę lustracji uznają za zamkniętą” i nie zamierzają “zajmować stanowiska wobec tego rodzaju materiałów”, nawet jeśli pojawią się w przyszłości. W dodatku podpierają się listem watykańskiego sekretarza stanu kard. Tarcisia Bertonego, który stwierdził, że polscy biskupi “zmierzyli się odważnie z przeszłością okresu komunistycznego”.

Dla ludzi, którzy utożsamiają się z Kościołem, środowe deklaracje biskupów muszą być bolesne. Po pierwsze - głębokie wątpliwości budzi stwierdzenie, że episkopat Polski uporał się ze swoją przeszłością z czasów PRL. Trudno się zgodzić z takim poglądem, skoro Kościelna Komisja Historyczna stwierdziła, iż kilkunastu biskupów było zarejestrowanych jako współpracownicy SB, ale bardziej szczegółowe wyniki prac utajniono i nic nie wiadomo o tym, aby episkopat wyciągnął z nich jakieś wnioski.

Po drugie - odrzucając lustrację, biskupi stawiają w niezręcznej sytuacji swoich wiernych. Jak mają się zachować historycy i dziennikarze poczuwający się do związków z Kościołem, jeśli w swojej pracy natkną się na dokumenty potwierdzające współpracę z bezpieką któregoś z biskupów? Czy powinni je pominąć? Zniszczyć? Przeczytać i zapomnieć? W jaki sposób mają - zgodnie z radą biskupów - “nie ulegać próbom podważania moralnego autorytetu Kościoła i jego pasterzy”? Czy lustratorzy będą teraz uważani za wrogów Kościoła?

Po trzecie - katoliccy hierarchowie w ten sposób dali argument przeciwnikom badania komunistycznej przeszłości. Skoro biskupi są nietykalni, to czy mamy prawo poznawać niewygodne fakty z życia innych - często mniej wpływowych - osób publicznych?

Najbardziej przykre jednak jest, że decyzja polskich hierarchów może poważnie osłabić polski Kościół. Jeśli instytucja, która na sztandarach ma wypisaną walkę o prawdę, broni się przed nią, to na pewno nie zyskuje na tym jej autorytet.

Tym bardziej że wbrew woli autorów wszystkich środowych oświadczeń sprawa wcale nie jest zamknięta i nawet list z Watykanu tego nie zmieni. Bo skoro nie udało się przez ostatnie kilkanaście lat zniszczyć ani zamknąć archiwów dawnej SB, mimo starań, jakie podejmowały inne potężne - choć dalekie od Kościoła - środowiska w III RP, to i teraz to się nie stanie.

Biskupi robią jednak wrażenie, jakby zamiast się zmierzyć z przeszłością, woleli zamknąć na nią oczy.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/11/dominik-zdort-roma-locuta-sprawa-otwarta/]blog.rp.pl[/link]

Komentarze
Jerzy Haszczyński: Czy Friedrich Merz będzie ukochanym kanclerzem Polaków?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak sztuczna inteligencja zmienia egzamin maturalny?
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Kłamstwo Karola Nawrockiego odsłania niewygodne fakty. PiS ma problem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku