Reklama

Ponury test na cierpliwość Zachodu

Rosja zerwie stosunki dyplomatyczne z kilkoma krajami, pozamyka w więzieniach zagranicznych korespondentów i zniszczy finansowo trochę rodzimych, nie zawsze skrajnych, organizacji. Taki może być skutek ustawy, nad którą – jak podały rosyjskie media – pracuje Duma.

Publikacja: 23.04.2009 21:36

Posłowie rządzącej Jednej Rosji chcą ostro karać za sprzeciwianie się ich wizji drugiej wojny światowej. I to karać nie tylko za opinie wyrażane we własnym kraju, co i tak budzi co najmniej wątpliwości, ale i na terytorium innych państw – byłych republik ZSRR. Nazywa się to "przeciwdziałaniem rehabilitacji nazizmu".

Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby przeciwdziałanie ograniczało się do dyskusji na temat historii, nawet nacisków dyplomatycznych na kraje, w których paradują po ulicach miłośnicy i weterani organizacji współpracujących w czasie wojny z Trzecią Rzeszą. Rosja jednak wytacza cięższą artylerię – grozi więzieniem, zrywaniem stosunków dyplomatycznych, sankcjami i zakazem działalności organizacji.

Szczególnie oburzające, że jedyna prawda Jednej Rosji ma obowiązywać także wobec działalności "radzieckich organów siłowych", czyli i stalinowskiej bezpieki NKWD. Kto na Łotwie czy w Estonii, gdzie wielu kojarzy się ona z morderstwami, zsyłkami do łagrów i torturami setek tysięcy ludzi, nie będzie głosił chwały NKWD, ten się stanie według rosyjskiego prawa przestępcą.

Wygląda to jak ponury test na cierpliwość Zachodu. Moskwa chyba uważa, że Zachód przełknie wszystko, nawet groźbę zrywania stosunków dyplomatycznych za poglądy z krajami, które należą do Unii Europejskiej i NATO. Gdyby symetryczne prawodawstwo przyjęły państwa zachodnie, to jakich kar mogłaby się spodziewać Rosja za kłamstwa w sprawie zbrodni NKWD w Katyniu?

Jeżeli te zamierzenia zostaną zrealizowane, to można już przestać marzyć o nowej, otwartej na świat, liberalnej Rosji pod wodzą Miedwiediewa. Miejmy jednak nadzieję, że informacje się nie potwierdzą. Że prezydent Miedwiediew będzie "przeciwdziałał rehabilitacji nazizmu" tylko za pomocą słów.

Reklama
Reklama

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2009/04/23/ponury-test-na-cierpliwosc-zachodu/]blog.rp.pl/haszczynski[/link]

Posłowie rządzącej Jednej Rosji chcą ostro karać za sprzeciwianie się ich wizji drugiej wojny światowej. I to karać nie tylko za opinie wyrażane we własnym kraju, co i tak budzi co najmniej wątpliwości, ale i na terytorium innych państw – byłych republik ZSRR. Nazywa się to "przeciwdziałaniem rehabilitacji nazizmu".

Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby przeciwdziałanie ograniczało się do dyskusji na temat historii, nawet nacisków dyplomatycznych na kraje, w których paradują po ulicach miłośnicy i weterani organizacji współpracujących w czasie wojny z Trzecią Rzeszą. Rosja jednak wytacza cięższą artylerię – grozi więzieniem, zrywaniem stosunków dyplomatycznych, sankcjami i zakazem działalności organizacji.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budapeszt bez polskiego ambasadora. Opcja atomowa, ale konieczna
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Reklama
Reklama