Reklama

Sierpień '80 pomaga premierowi

Jedni negocjują z pracodawcami, inni tworzą fundusze samopomocy, a Sierpień '80 jak zwykle zajmuje się sam sobą. Nie jest jedyną efemerydą polityczną, która liczyła, że kryzys przyniesie głębokie podziały społeczne, konflikty i uliczne zawieruchy.

Aktualizacja: 04.05.2009 21:00 Publikacja: 04.05.2009 20:51

Ale działacze związkowi się przeliczyli. Nie dostali swoich pięciu minut. I postanowili coś z tym zrobić. Miesiąc temu miał być masowy marsz na Warszawę - skończyło się pokazem palonych opon przez 300 zawodowych aktywistów.

Zajęcie biura poselskiego Donalda Tuska jest dla związkowców bezpieczniejsze niż uliczny marsz czy rozmowy z pracodawcami. Nie potrzeba argumentów, nie trzeba się bać o frekwencję, a kamery gwarantowane. Jednego jednak szef Sierpnia ‘80 Bogusław Ziętek nie rozumie - tego, jak bardzo pomaga w ten sposób premierowi.

Rząd krytykowany za brak reform, za gołosłowie w sprawach prywatyzacji, naprawy służby zdrowia, pomocy w spłacie kredytów mieszkaniowych, KRUS czy - ostatnio - mapy drogowej wchodzenia do ERM2, teraz ma kolejną wymówkę - strach przed szalejącym populizmem.

Żaden polski premier po dwóch latach rządów nie cieszył się takim zaufaniem jak Tusk. I pewnie nikt, oprócz Tadeusza Mazowieckiego, nie miał takiej szansy na przeprowadzenie autentycznych reform. Polacy wytrwali w swoim poparciu, a premier Tusk, na nasze nieszczęście, w swoim gołosłowiu.

Lista zakładów, z których pochodzą protestujący, jest jakby złośliwie przepisana z rządowej listy niedoszłych planów prywatyzacyjnych. Energetyka, kolej, służba zdrowia, stocznie, transport publiczny. To naturalna pożywka dla skrajnie roszczeniowych grup związkowo-politycznych.

Reklama
Reklama

Do spisu roszczeń Sierpnia ‘80 dopisałbym jeszcze kilka innych, których pracownicy pewnie wstydzą się stanąć ramię w ramię z Sierpniem ‘80: muzea, uczelnie, placówki naukowe... Wszędzie tam też zaniechano reform i teraz, w obliczu kryzysu, stają się ofiarami cichych, ale bolesnych cięć. Co miesiąc trochę mniej pieniędzy. Ile kolejnym razem? Nie wiadomo, bo rząd nie wie, jaki ma być deficyt.

Jednak groźne nie jest to, co może dziś zrobić Sierpień ‘80. Groźne będzie to, co zrobi jutro, jeśli rząd nie zacznie spełniać swoich obietnic. Jeśli nie zacznie zmieniać Polski.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wroblewski/2009/05/04/sierpien-80-pomaga-premierowi/]blog.rp.pl/wroblewski[/link]

Ale działacze związkowi się przeliczyli. Nie dostali swoich pięciu minut. I postanowili coś z tym zrobić. Miesiąc temu miał być masowy marsz na Warszawę - skończyło się pokazem palonych opon przez 300 zawodowych aktywistów.

Zajęcie biura poselskiego Donalda Tuska jest dla związkowców bezpieczniejsze niż uliczny marsz czy rozmowy z pracodawcami. Nie potrzeba argumentów, nie trzeba się bać o frekwencję, a kamery gwarantowane. Jednego jednak szef Sierpnia ‘80 Bogusław Ziętek nie rozumie - tego, jak bardzo pomaga w ten sposób premierowi.

Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama