Nie wyciągajcie z grobu litewskiego patriarchy

Litewska Prokuratura Generalna zabrała się za dochodzenie, które wygląda jak kiepski żart albo – i to już nie powód do dowcipów – jak próba zaszkodzenia stosunkom Polski z Litwą.

Aktualizacja: 28.07.2009 22:31 Publikacja: 28.07.2009 21:40

Poważnie potraktowała wniosek kilku obywateli, "dzieci rolników powiatu mariampolskiego", którzy są przekonani, że Jonasa Basanavičiusa, ojca (czy, jak się mówi na Litwie, patriarchy) litewskiej niepodległości, zabił przed wojną polski wywiad wojskowy.

Basanavičius był jednym z niewielu polityków czy działaczy litewskich, którzy mieszkali w okresie międzywojennym w polskim wówczas Wilnie. Dzieci litewskie uczą się w szkole, że zmarł w 1927 roku w całkiem sędziwym wieku 75 lat w wileńskim szpitalu litewskim i spoczywa na cmentarzu na Rossie. Zmarł śmiercią naturalną – tego żadne poważne źródła dotychczas nie podważały. I w litewskojęzycznej Wikipedii, i w emigracyjnej Encyclopedii Lituanice jest po prostu napisane, że umarł.

Trudno powiedzieć, jak prokuratura ma sprawdzić, czy Basanavičius nie wykrwawił się po sześciu strzałach oddanych rzekomo przez polskiego agenta, co sugerują wnioskodawcy z powiatu mariampolskiego. Czy ma dokonać ekshumacji? Być może znajdzie wtedy ślady – ale po postrzeleniu Basanavičiusa 40 lat przed jego śmiercią, gdy pracował jako lekarz w Bułgarii. A może chce przeszukać archiwa przedwojennego wywiadu polskiego?

Tak czy owak powstaje pytanie, dlaczego przez 82 lata ta sprawa nie budziła wątpliwości, a budzi teraz. To pytanie nurtuje też wielu litewskich publicystów. Pokpiwają, że Prokuratura Generalna (niezależna od rządu) nie radzi sobie ze sprawami sprzed trzech czy pięciu lat, więc chce spróbować z takimi z czasów, których nikt już osobiście nie pamięta.

Taka reakcja na Litwie na działania tamtejszej prokuratury jest w całej tej sprawie najbardziej pocieszająca.

Bo naprawdę wystarczająco dużo mamy problemów w stosunkach Polski z Litwą. Nie trzeba jeszcze wyciągać z grobu Basanavičiusa.

Poważnie potraktowała wniosek kilku obywateli, "dzieci rolników powiatu mariampolskiego", którzy są przekonani, że Jonasa Basanavičiusa, ojca (czy, jak się mówi na Litwie, patriarchy) litewskiej niepodległości, zabił przed wojną polski wywiad wojskowy.

Basanavičius był jednym z niewielu polityków czy działaczy litewskich, którzy mieszkali w okresie międzywojennym w polskim wówczas Wilnie. Dzieci litewskie uczą się w szkole, że zmarł w 1927 roku w całkiem sędziwym wieku 75 lat w wileńskim szpitalu litewskim i spoczywa na cmentarzu na Rossie. Zmarł śmiercią naturalną – tego żadne poważne źródła dotychczas nie podważały. I w litewskojęzycznej Wikipedii, i w emigracyjnej Encyclopedii Lituanice jest po prostu napisane, że umarł.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Komentarze
Idą wybory, więc Tusk i Hołownia są skazani na szorstką przyjaźń