Myślę o odkrytej przez „Dziennik ? Gazetę Prawną” notatce urzędnika Ministerstwa Finansów, który zgłasza przełożonemu wątpliwość, czy udostępniając Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na polecenie bezpośredniego zwierzchnika, dane zebrane przez tzw. wywiad skarbowy nie złamał prawa. Z tej jednej skromnej notatki, i z ustaleń gazety, że praktyka jest nagminna, wyłania się obraz więcej niż niepokojący.
[wyimek] [b] [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/12/19/panstwo-podsluchow-czyli-%e2%88%92-gdzie-jestescie-pajace/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Oto ABW, kierowanej przez związanego z PO Krzysztofa Bondaryka, człowieka o dyskwalifikującej go na to stanowisko przeszłości i powiązaniach (nawiasem, w „establisz-mętowych” mediach pełniących wiernie propagandową służbę u Tuska, które tyle razy wbijały swym odbiorcom w głowę „pisowskość” byłego szefa CBA, nigdy nie znalazła się informacja, iż wspomniany Bondaryk był przez pewien czas członkiem władz PO) nie wystarczają już „pięciodniówki”, dzięki którym może sobie podsłuchiwać prawie każdego kogo chce i kiedy chce. Korzysta jeszcze z usług kuriozalnej i obdarowanej licznymi przywilejami służby specjalnej, utworzonej przy ministerstwie z pozoru zupełnie ze służbami nie związanym, i przez nikogo nie nadzorowanej ? jeśli nie liczyć czysto formalnego nadzoru komisji sejmowej.
ABW, przynajmniej teoretycznie, jakoś tam opowiadać się musi prokuraturze i sądom. Wywiadowi skarbowemu do zakładania podsłuchów i stosowania innych form inwigilacji wystarczy podejrzenie, że ktoś nie płaci podatków. Nasz system podatkowy jest zaś taki, że podejrzany o to może być właściwie każdy. W tym samym numerze „DGP” przypomina na swych stronach prawnych, iż każdy, kto dał swym najbliższym ? na przykład dzieciom ? więcej niż 9637 złotych w ciągu pięciu lat, obojętne, w gotówce czy w formie konkretnych prezentów, ma prawny obowiązek zgłosić to w Urzędzie Skarbowym wraz z prośbą o umorzenie, ze względu na bliskie pokrewieństwo, podatku od darowizny. Kto tego nie robi, jest karno-skarbowym przestępcą. A kto to robi? Nikt, oczywiście. Nikt nawet nie wie, że obowiązujące w Polsce prawo zawiera aż takie idiotyzmy (ten przecież jest tylko jednym z wielu). Gdyby ludziska to wiedzieli, pozbierali by się w końcu i władzę, która te przepisy toleruje, pogoniliby na kopach.
Wystarczy więc podejrzenie, że obywatel ? a poza wąskim marginesem żyjącym w skrajnej nędzy, dotyczy to każdego ? nie dopełnił obowiązku podliczenia wartości i zgłoszenia do Urzędu razem wziętych prezentów przekazanych dziecku na komunię i pięć kolejnych imienin, urodzin oraz świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, żeby założyć mu podsłuch. A dane z tego podsłuchu Wywiad Skarbowy przekaże bratniej ABW. W bratniej ABW zaś, jak pokazuje choćby sprawa bezprawnego użycia stenogramów podsłuchów dziennikarzy przez p. Mąkę, dzieją się z takimi zapisami dziwne rzeczy. Niby powinny być, jeśli nie świadczą o żadnym przestępstwie, niszczone. Ale najwyraźniej nie są.