Byliby w lepszej sytuacji, gdyby szybko wypłacono im odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej tego, kto przyczynił się do nieszczęścia. Jednak uniemożliwiają to długotrwałe procedury firm ubezpieczeniowych i przeciągające się procesy sądowe. Ekspertyzy i biegli, przesłuchania świadków. Tymczasem poszkodowany czeka i sam płaci za leczenie. Jeśli ma z czego.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/01/13/marek-kobylanski-szybkie-pieniadze-z-ubezpieczenia/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Taka sytuacja przeczy elementarnemu poczuciu sprawiedliwości. Po co komu nawet i wielkie sumy odszkodowania rok czy dwa lata po wypadku, gdy rozpoczęta dopiero wtedy rehabilitacja już nie będzie w stanie przywrócić utraconego zdrowia?
Na szczęście niebawem ma być inaczej. Na wniosek prokuratora lub sądu wypłacana będzie zaliczka na poczet odszkodowania. Ofiary będą mogły kosztowne leczenie zacząć natychmiast. Czasem pewnie będzie bałagan, gdy okaże się, że sprawcą jest ktoś inny, niż wcześniej myślał prokurator, i pojawi się konieczność zwrotu już wypłaconych i wydanych przez poszkodowanego pieniędzy. Miejmy nadzieję, że przez to nie będziemy musieli płacić więcej za OC – ubezpieczyciele zapewniają, że składki nie wzrosną.
Warto przetrwać protesty firm ubezpieczeniowych, które będą przeciwne nowym rozwiązaniom, bo najważniejsze powinno być zabezpieczenie interesów poszkodowanych. Pamiętajmy, że wykupywana przez nas polisa ubezpieczeniowa OC to nie tylko zabezpieczenie dla nas samych. Ona ma również umożliwić skuteczne naprawienie krzywdy, którą my wyrządziliśmy innym. Dlatego właśnie pomysł, aby wypłacać zaliczki na poczet odszkodowania z polis OC kierowców, jest słuszny.