Jędrzej Bielecki: Fundusze odblokowane, ale za deal Donalda Tuska z Ursulą von der Leyen rachunek zapłaci Ukraina

Premier Donald Tusk może triumfować: udało mu się odblokować KPO i fundusze unijne. Dostał prezent od Ursuli von der Leyen, jednak pozostaje pytanie: czyim kosztem Niemka rozgrywa własną partię o drugą kadencję w roli przewodniczącej Komisji Europejskiej.

Publikacja: 23.02.2024 14:41

„Mamy to!” – tak zareagował Donald Tusk na deklarację przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli vo

„Mamy to!” – tak zareagował Donald Tusk na deklarację przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o odblokowaniu 137 mld euro funduszy europejskich dla Polski.

Foto: PAP/Leszek Szymański

„Mamy to!” – tak zareagował Donald Tusk na deklarację przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o odblokowaniu 137 mld euro funduszy europejskich dla Polski. Jest się z czego cieszyć, bo Niemka zagrała pokerowo. Mimo spodziewanego oporu ze strony prezydenta Andrzeja Dudy uznała, że przywrócenie rządów prawa i demokracji nas Wisłą jest przesądzone.

Czytaj więcej

KPO. Von der Leyen: UE odblokuje 137 mld euro dla Polski. Tusk: Mamy to!

Dlaczego Ursula von der Leyen dała Polsce prezent

Za taką decyzją stoi przede wszystkim logika polityczna: chęć pokazania innym krajom, którymi rządzą (Włochy) lub mogą rządzić (Francja) populiści, jak bardzo opłaca się respektować reguły państwa prawa. Ale jest też logika bardziej osobista. Ursula von der Leyen potrzebuje poparcia Donalda Tuska, aby uzyskać drugi mandat na czele Komisji Europejskiej

Taką samą śmiałością Niemka charakteryzowała się do niedawna również wobec Kijowa. To von der Leyen stała za decyzją o uznaniu Ukrainy za kraj kandydacki do członkostwa w Unii Europejskiej – nawet jeśli nie spełniała ona po temu wielu warunków (praworządność, korupcja, niezależność sadownictwa). To także przy zaangażowaniu von der Leyen przywódcy UE w grudniu zeszłego roku podjęli decyzję o rozpoczęciu rokowań akcesyjnych. 

Do tej pory zakładano, że te rozmowy rozpoczną się w marcu. Teraz jednak wiadomo, że najwcześniej stanie się to w przyszłym roku. Nie może być o tym mowy w drugiej połowie roku, gdy przewodnictwo w UE sprawuje bliski Władimirowi Putinowi Viktor Orbán. A wcześniej, czyli jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu, Bruksela też nie widzi już takiej możliwość.

Nawet Polska traci entuzjazm wobec Ukrainy

Bo też w kluczowym momencie swojej kariery von der Leyen musi brać pod uwagę rosnące obawy przywódców UE przed szybkim przyjęciem Ukrainy do Wspólnoty. Cytowane przez „Le Monde” źródła w Pałacu Elizejskim wskazują, że dwie trzecie ogółu Francuzów i połowa zwolenników Emmanuela Macrona jest temu przeciwnych. O podobnych nastrojach mówi „Rzeczpospolitej” wysokiej rangi dyplomata innego, dużego kraju Unii. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski czy Ursula von der Leyen – dlaczego Donald Tusk musi wybrać

Ale nawet w Polsce entuzjazm do szybkiej integracji Ukrainy opadł. Po spotkaniu z Ursulą von der Leyen Donald Tusk wskazywał, że polscy rolnicy nie mogą ponosić kosztów masowego importu do Zjednoczonej Europy ukraińskiej żywności. Choć kraj stoi przed egzystencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji i potrzebuje każdego euro dochodów z eksportu, ma respektować wyśrubowane regulacje unijnego rynku rolnego. 

Ukraina w Unii: projekt odchodzi w siną dal

W sytuacji, gdy amerykański Kongres blokuje pomoc dla Ukrainy, priorytetem dla Brukseli ma być bieżące wsparcie dla ukraińskiego wysiłku wojennego. Wizja pełnej integracji naszego wschodniego sąsiada z Unią odchodzi w siną dal.

Tak, jak Ursula von der Leyen zbiera poparcie wśród przywódców Unii dla swojej drugiej kadencji na czele Komisji Europejskiej, tak Donald Tusk musi go szukać u polskich rolników, którzy stanowią blisko jedną dziesiątą krajowych wyborców. W obu przypadkach rachunek płaci Ukraina. 

„Mamy to!” – tak zareagował Donald Tusk na deklarację przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o odblokowaniu 137 mld euro funduszy europejskich dla Polski. Jest się z czego cieszyć, bo Niemka zagrała pokerowo. Mimo spodziewanego oporu ze strony prezydenta Andrzeja Dudy uznała, że przywrócenie rządów prawa i demokracji nas Wisłą jest przesądzone.

Dlaczego Ursula von der Leyen dała Polsce prezent

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Przed wyborami do PE Tusk mówi „Unia to ja”
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sprawa sędziego Szmydta może pomóc Tuskowi przed wyborami, ale niesie i ryzyko
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk i Ursula von der Leyen wskazują nowy priorytet UE
Komentarze
Bogusław Chrabota: Warszawa w Budapeszcie, krótko mówiąc: wreszcie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: O politycznej majówce. Andrzej Duda marzy o antypodach, Donald Tusk z alkomatem