Konieczność zmierzenia się ze sprawą wygaszenia mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika to dla Szymona Hołowni symboliczny koniec miodowego miesiąca na stanowisku marszałka Sejmu. Od 13 listopada Hołownia zrobił oszałamiającą karierę w sieci. Obrady Sejmu biły rekordy popularności, rosły też jego indywidualne notowania polityczne. Serwisy społecznościowe podbijały filmiki z jego zabawnymi komentarzami czy ripostami podczas prowadzenia obrad Sejmu. Na dodatek aż do połowy grudnia – gdy funkcję premiera objął Donald Tusk i powołał swój rząd – Hołownia był twarzą nowej władzy.
Jak Szymon Hołownia wykorzystał czas od pierwszego dnia posiedzenia Sejmu X kadencji?
Hołownia wykorzystał wszystkie swoje atuty wizerunkowe i trudno mieć do niego o to pretensje. Pretensje do niego zaczyna mieć za to część obozu władzy w związku ze sprawą Kamińskiego i Wąsika. Zarzut polega na tym, że Hołownia wcześniej nie podjął decyzji o wykluczeniu byłych posłów z obrad, bo przez ładnych kilka dni po wyroku skazującym w drugiej instancji obaj panowie przychodzili do Sejmu, głosowali i brali udział w posiedzeniach komisji.
Marszałek tłumaczył, że nie mógł stwierdzić wygaśnięcia ich mandatu na podstawie informacji prasowych o wyroku, a nawet jeśli decyzję podjął, musiał poczekać na jej uprawomocnienie, ponieważ Wąsikowi i Kamińskiemu przysługiwało odwołanie do Sądu Najwyższego. Kłopot w tym, że w czwartek i piątek Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, złożona z nowych sędziów, postanowienie Hołowni uchyliła. Polityk znalazł się więc w punkcie, gdy musi wziąć na siebie całą polityczną odpowiedzialność za sytuację, w której istnieją równolegle dwa porządki prawne – prezydent, część Sądu Najwyższego oraz PiS uważają, że Kamiński i Wąsik nie mogli być skazani, bo zostali ułaskawieni, dlatego też nadal są posłami. Innego zdania jest koalicja rządząca i większość autorytetów prawniczych oraz część sędziów SN.
Czytaj więcej
Byli posłowie nie powinni być dopuszczeni do udziału w obradach Sejmu - mówi prof. Andrzej Zoll, b. prezes TK i b. rzecznik praw obywatelskich. Doradza on Marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, co ze sprawą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
W związku z tym Szymon Hołownia urządził w tej sprawie konsultacje zarówno z autorytetami prawnymi, jak i ministrem sprawiedliwości oraz z wybranym przez poprzednią większość sejmową rzecznikiem praw obywatelskich. Opinia prof. Adama Bodnara, prof. Marcina Wiącka czy takich autorytetów jak prof. Andrzej Zoll jest jednoznaczna: Wąsik i Kamiński posłami już nie są. Ale opinie to jedno, bo obecnie spór można przeciąć wyłącznie decyzją polityczną, za którą marszałek Sejmu musi wziąć pełną odpowiedzialność polityczną.