Pytanie o imigrantów zostało zadane w sposób wpisujący się w dotychczasową narrację PiS o imigracji do Europy. Nie zabrakło – tradycyjnie – kadrów z zamieszek w Europie Zachodniej, z płonącymi samochodami oraz ostrzeżeń, że jeśli wpuścimy imigrantów to zaczną nas gwałcić, zabijać i demolować polskie ulice, a Polacy „przestaną być gospodarzami we własnym kraju” (cytat z Jarosława Kaczyńskiego przemawiającego z sejmowej mównicy).
Referendum: PiS straszy imigrantami i sprowadza imigrantów
Zabrakło – tradycyjnie – informacji, że bez imigrantów w prężnie rozwijającej się polskiej gospodarce zabraknie rąk do pracy, o czym zresztą PiS doskonale wie, ale nie mówi o tym głośno, tylko po cichu wydaje zgody na podejmowanie pracy w Polsce cudzoziemcom i to wcale nie z Europy. I postępuje słusznie, bo dynamiczna gospodarka potrzebuje pracowników, a trendy demograficzne pokazują, że akurat Polaków do pracy będzie coraz mniej, a nie coraz więcej. Ale – biorąc to pod uwagę – szaleństwem jest jednoczesne strasznie Polaków „obcymi”, bo nie trzeba być profesorem socjologii, aby dostrzec, że jest to przygotowywanie sobie konfliktu społecznego. Jednak to nie nastąpi zapewne przed 15 października, więc PiS się tym specjalnie nie martwi. My natomiast powinniśmy, bo po 15 października nadal będziemy tu wszyscy mieszkać.
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w niedzielę, że trzecie pytanie, jakie PiS zamierza zadać w referendum, będzie dotyczyło "przyjęcia nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki w ramach przymusowego mechanizmu relokacji".
Referendum: W czasie wojny na Ukrainie dla PiS największym zagrożeniem jest Donald Tusk
W najnowszym spocie PiS związanym z referendum uderzające są jednak również słowa, które padają na temat Donalda Tuska, lidera opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. Otóż premier nazywa Tuska – i to dwa razy, tak jakby chciał być pewien, że przekaz ten dotrze nawet do rozkojarzonego obrazami płonących ulic europejskich widza – największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. Tak, tak – Władimir Putin i jego hordy pustoszące Ukrainę to drobiazg, Aleksander Łukaszenko, który umieszcza na terytorium Białorusi broń jądrową, to mało ważny szczegół – nam grozi Donald Tusk i kilka tysięcy imigrantów. Imigrantów, którzy – dodajmy – prawdopodobnie w ramach mechanizmu, o który pyta PiS, i tak do Polski nie trafią, bo Polska poddana jest presji migracyjnej ze wschodu w związku z wojną na Ukrainie, co pozwala na wyłączenie naszego kraju z mechanizmu relokacji. Ale na tę informację w niespełna dwuminutowym spocie miejsca zabrakło. Wiadomo – po co rozmawiać o faktach, gdy można pokazać obrazki płonących ulic.