Konto twitterowe ambasady RP w Brazylii w ostatnich dwóch dniach mocno się ożywiło. Pojawiło się na nim aż dziewięć wpisów o ławeczce chopinowskiej, którą ogród botaniczny w Rio de Janeiro zawdzięcza ambasadorowi Jakubowi Skibie. To więcej tweetów niż świadków jej uroczystego „otwarcia”, bo tych, jak wynika z zamieszczonych zdjęć, było siedmiu. Mimo to jeden z wpisów zawiera dość śmiałą tezę, że ławeczka „już wzbudza zainteresowanie na całym świecie”.

Niestety tę ocenę da się podważyć. Bo jeśli świat się interesuje teraz Brazylią, to z innego niż ławeczka chopinowska powodu. W niedzielę na czele największego kraju Ameryki Łacińskiej staje weteran brazylijskiej polityki Ignacio Lula da Silva. Wybór tego, którego zwykło się nazywać „latynoskim Wałęsą”, oznacza przede wszystkim uratowanie brazylijskiej demokracji: nawet dotychczasowy wiceprezydent, generał Hamilton Mourao przyznał, że jego szef, skrajnie prawicowy Jair Bolsonaro „siał chaos” i „zagrażał demokracji”. I faktycznie, to pryncypialna postawa armii sprawiła, że nie udało się podważyć wyniku wyborów, a Bolsonaro kończy kadencję równie żałośnie, jak ją zaczął: uciekając do domu znajomego na Florydzie zamiast godnie przekazać urząd następcy.

Czytaj więcej

Bolsonaro uniknie przekazania władzy Luli. Wyleciał do USA

Ale wybór Luli to też perspektywa wielkiego biznesu dla Europy. Nowy prezydent zapowiedział wstrzymanie wycinki Puszczy Amazońskiej. A to otwiera możliwość szybkiego wejścia w życie umowy o wolnym handlu między Mercosurem (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj) a Unią Europejską. W chwili, gdy zamknęła się możliwość robienia interesów z Rosją i zamyka się taka możliwość z Chinami, ekspansja gospodarcza w Ameryce Łacińskiej nabiera dla Europy nowego znaczenia.

Rządząca dziś Polską ekipa trzyma się jednak innej logiki. W Bolsonaro, jak wcześniej w Trumpie, widziała polityka o zbieżnych poglądach, członka ideologicznej wspólnoty. Stąd nie tylko w Brasilii nie pojawiła się wysokiej rangi polska delegacja, ale nawet przedstawiciel naszego kraju nie znalazł się na liście 61 państw i organizacji międzynarodowych, których przedstawiciele formalnie przywitają się z Lulą. Już wkrótce zapewne się dowiemy, jak wysoka będzie tego cena dla Polski.