Nie byłem sam, mówi Jaruzelski

Film "Towarzysz generał", który dzięki TVP 1 obejrzało w poniedziałek kilka milionów Polaków, jest wydarzeniem na miarę wyemitowanego parę lat temu dokumentu "Trzech kumpli". Nie pozostawia co do tego wątpliwości temperatura dyskusji, jaką rozpoczął – dyskusji, niestety, nie o naszej historii, ale o tym, czy media publiczne miały prawo wyemitować dokument tak, zdaniem obrońców Jaruzelskiego, jednostronny.

Publikacja: 02.02.2010 19:48

Zarzut ten jest obłudny, gdyż te same środowiska nie dostrzegały jednostronności wcześniejszych filmów, robionych w intencji rozgrzeszenia generała i wylansowania go, jeśli nie na bohatera, to co najmniej na postać tragiczną.

Grzegorz Braun i Robert Kaczmarek postawili na prostą prezentację faktów, podanych w ostrym tonie emocjonalnym. Ten film jest swego rodzaju mową prokuratorską. Nie należy jej rozliczać z "uwzględniania niuansów", tylko spytać, czy zarzuty, które stawia, są prawdziwe (a są niewątpliwie). Bez sformułowania oskarżenia nie ma mowy o sprawiedliwości. Tymczasem skutkiem okrągłostołowego pojednania bez prawdy i narzuconej przez "porozumienie elit" amnezji było to, że przez 20 lat wygłoszono wiele mów w obronie Jaruzelskiego, ale mowy oskarżenia wygłosić dotąd nie było można.

Szkoda, że spór o ocenę skutków tego "pojednania bez prawdy" sprowadzony został do niemądrych pokrzykiwań o pisowskiej wersji historii. Istotę rzeczy stanowi argument, do jakiego publicznie odwołał się, protestując przeciwko emisji filmu, sam Jaruzelski: "Nie byłem przecież sam… Wojsko, partia, stronnictwa polityczne oraz lojalni wobec państwa bezpartyjni obywatele. To przez ponad cztery dziesięciolecia było wiele milionów. Autorzy filmu traktują ich jak bezwolne manekiny, którymi manipulo- wał Jaruzelski".

Mnie osobiście poraża cynizm i niegodziwość tych słów. Tak, miliony Polaków współtworzyły PRL lub nie walczyły z nim. Z różnych przyczyn. Bo byli od dzieciństwa indoktrynowani, bo byli sterroryzowani, bo nie mieli nadziei na wolność, a musieli jakoś żyć, utrzymać rodziny. Tak, Polacy byli, nie ze swojej winy, bezwolni, a ściślej – zniewoleni. Gdy były dyktator, który dyrygował całym tym niewolącym ich aparatem indoktrynacji i przemocy dziś czyni ich współodpowiedzialnymi za swe łajdactwa, tak jakby wybrali go w wolnych, demokratycznych wyborach, nie można nie protestować – nawet jeśli wielu Polaków dało się mu przekonać, że kto wtedy nie podkładał bomb, ten i dziś nie ma prawa mordodzierżcy krytykować.

Żadne państwo wychodzące z totalitaryzmu nie uniknęło sporu o zakres odpowiedzialności i uwikłania w reżim. Nie uniknie go i Polska, choć, podobnie jak w RFN, ta dyskusja staje się możliwa dopiero w następnym pokoleniu.

A w środę wieczorem obejrzyjmy – również w TVP – film Jerzego Zalewskiego "Teatr wojny" o niesłusznie zapomnianym poecie stanu wojennego Stanisławie Brzozie. Los nieszczęsnego artysty, zgnojonego i wpędzonego w obłęd, jest doskonałym uzupełnieniem i pointą do filmu o karierze towarzysza generała.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/02/02/nie-bylem-sam-mowi-jaruzelski/]blog.rp.pl/ziemkiewicz[/link]

Zarzut ten jest obłudny, gdyż te same środowiska nie dostrzegały jednostronności wcześniejszych filmów, robionych w intencji rozgrzeszenia generała i wylansowania go, jeśli nie na bohatera, to co najmniej na postać tragiczną.

Grzegorz Braun i Robert Kaczmarek postawili na prostą prezentację faktów, podanych w ostrym tonie emocjonalnym. Ten film jest swego rodzaju mową prokuratorską. Nie należy jej rozliczać z "uwzględniania niuansów", tylko spytać, czy zarzuty, które stawia, są prawdziwe (a są niewątpliwie). Bez sformułowania oskarżenia nie ma mowy o sprawiedliwości. Tymczasem skutkiem okrągłostołowego pojednania bez prawdy i narzuconej przez "porozumienie elit" amnezji było to, że przez 20 lat wygłoszono wiele mów w obronie Jaruzelskiego, ale mowy oskarżenia wygłosić dotąd nie było można.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka