[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/03/12/tomasz-pietryga-wiezniowie-pokazali-jak-slabe-jest-panstwo/]Skomentuj na blogu[/link][/b]
To sygnał, że polityka karna szwankuje i wymaga pilnej reformy. Złudna jest bowiem wiara, że trwająca właśnie „cicha amnestia” rozwiąże problem. Nie ma gwarancji, że za kilka miesięcy kłopoty nie powrócą i z cel trzeba będzie wypuścić kolejnych skazanych. A wielu innych przestępców za kraty w ogóle nie trafi, bo będzie brakować tam dla nich miejsca.
Dziś państwo płaci za to, że zaostrzaniu kar nie towarzyszyły zmiany w systemie więziennictwa. Że kary zaostrzano nie na podstawie poważnych badań kryminologicznych, ale w atmosferze emocji po głośnych przestępstwach. Że prokuratorzy i sędziowie zbyt łatwo ulegali społecznej presji.
Polska należy do krajów mających najwięcej więźniów w Europie. Na 100 tys. mieszkańców ponad 200 siedzi za kratami. To dwukrotnie więcej niż w Czechach, Niemczech i Szwecji.
Państwo przez długie lata udawało, że nie dostrzega problemu. Do reakcji zmusili je dopiero więźniowie. Coraz lepiej znają swoje prawa, zaczęli wygrywać kolejne procesy o „trzy metry przestrzeni życiowej” – i w Strasburgu, i przed sądami krajowymi. W ślad za tym poszły milionowe odszkodowania płacone przez Skarb Państwa.