Ta niewielka książeczka to kolejna pozycja krakowskiego filozofa, w której mierzy się on z podstawowymi intelektualnymi wyzwaniami, które stawia przed nami współczesność. W tej analizuje stan świadomości Polaków, który zasypany stertą frazesów jest właściwie nierozpoznany.
Polskie ośrodki opiniotwórcze powtarzają stereotypy intelektualne sformułowane na przełomie XIX i XX przez środowiska lewicowe. Już wtedy przedstawienia te były wątpliwe, dziś, nie mają żadnego związku z rzeczywistością. Sto lat temu krytycy naszej tradycji domagali się, aby Polacy wyrzekli się polskości, która ma jakoby stanowić barierę w procesie modernizacji kraju. Tradycja polska ufundowana miała być, zgodnie z jej krytykami, na manii wielkości połączonej w dziwny sposób z martyrologicznym masochizmem. Wszystko to tworzyło podobno pożywkę dla polskiego nacjonalizmu.
Tymczasem ostatnie 70 lat historii naszego kraju to konsekwentne niszczenie polskiej tradycji, które powoduje, że Polska dziś to kraj o zerwanej ciągłości. Przez ten okres „Polacy są nieomal wyłącznie przedmiotem historii, a Polska [współczesna] jest wspólnotą względnie nową, zakorzenioną w dziejach ostatnich 70 lat, o słabym związku ze wszystkim, co ten okres poprzedzało”. Jest to kraj o słabej tożsamości, którą elity nasze egzorcyzmują ciągle pod hasłem walki z nacjonalizmem, powodując, że, jak pisze Legutko, Polska jest „krajem antynacjonalizmu bez nacjonalistów”. W efekcie u Polaków dominuje kompleks niższości, tak odmienny od pewności siebie narodów, które potrafią sprostać wyzwaniom czasu.
„Polak jest zagubionym w dzisiejszym świecie nieszczęśnikiem, pozbawionym trwalszej orientacji, przestraszonym wykreowanymi przez siebie demonami przeszłości, ciągle udającym, że jest kimś innym, uciekającym w role, o jakich sądzi, że są warte grania”. „Esej o duszy polskiej” to diagnoza choroby. Pierwszym etapem kuracji jest rozpoznanie przypadłości.