Szczepłek: Wielka Orkiestra Białej Gwiazdy

Kibice Wisły pokazali, że obiegowa opinia o Krakowie jako mieście gospodarnym aż do bólu jest nieprawdziwa. Klub liczy, że zbierze 4 miliony złotych, by do 31 marca spłacić długi, i bez wątpienia mu się to uda.

Publikacja: 05.02.2019 18:56

Szczepłek: Wielka Orkiestra Białej Gwiazdy

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Ale nie wszyscy chcą płacić bezrefleksyjnie. Zadzwonił do mnie znajomy z Krakowa i powiedział, że chętnie kupiłby kilka akcji, ale nie ma pewności, na co pójdą jego pieniądze. Czy mógłbym go oświecić? Nie mogę. Obserwuję materialne dowody przywiązania kibiców Białej Gwiazdy i jestem pod wrażeniem. W Krakowie dzieje się teraz coś takiego, co przed rokiem przeżył Widzew, którego kibice, chcąc wspierać drużynę finansowo, wykupili 16 tysięcy karnetów na cały sezon. I to w trzeciej lidze.

To są godne pochwały inicjatywy, ale nie zastąpią one normalnej, bieżącej działalności klubu, której podstawą powinni być właściciele i sponsorzy. Wisła odpływa chyba trochę w stronę systemu hiszpańskiego, w którym kibice płacą składki na klub, stają się jego członkami (socios), co daje im prawo wyboru prezesa.

Wątpliwości znajomego z Krakowa pojawiały się właśnie w tym kontekście. Wspaniale, że kibice zbierają do puszek i wykupują akcje, ale czego za to będą chcieli? Jeśli wybierać prezesa Wisły, to istnieje niebezpieczeństwo, że wybiorą „Miśka" lub osobę przez niego wskazaną.

Trudno się dziwić takim wątpliwościom. Marzena Sarapata, poprzedni prezes klubu, robiła dobre wrażenie, rok temu „Gazeta Krakowska" uznała ją za osobowość roku. Potem okazało się, że pani prezes i jej akolici z kręgów kibicowskich wcale nie myśleli o klubie, tylko o sobie. Jaka jest gwarancja, że to się nie powtórzy? Często w sytuacjach kryzysowych pojawia się grupa ludzi, która na cudzej krzywdzie i naiwności uczciwych chce ubić swój interes.

Kiedy Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku nie otrzymało obiecanych dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ludzie w całej Polsce w ciągu weekendu zebrali ponad 3 mln złotych. Obywatele pokazali, jak wiele znaczą.

Teraz pokazali to też kibice Wisły. Ale na dno ich klubu nie zepchnęło państwo, tylko przestępcy, którym przez kilka lat pozwalano działać. Dziś za ich błędy uczciwi ludzie płacą swoimi pieniędzmi. To może zrozumieć tylko kibic.

Ale nie wszyscy chcą płacić bezrefleksyjnie. Zadzwonił do mnie znajomy z Krakowa i powiedział, że chętnie kupiłby kilka akcji, ale nie ma pewności, na co pójdą jego pieniądze. Czy mógłbym go oświecić? Nie mogę. Obserwuję materialne dowody przywiązania kibiców Białej Gwiazdy i jestem pod wrażeniem. W Krakowie dzieje się teraz coś takiego, co przed rokiem przeżył Widzew, którego kibice, chcąc wspierać drużynę finansowo, wykupili 16 tysięcy karnetów na cały sezon. I to w trzeciej lidze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego