Skwieciński: SLD krytykuje PO ws. Rosji

Kto powiedział, że "PO na dźwięk słowa Rosja wpada w dygoty strachliwe"? Macierewicz, Kaczyński, jakiś PJN-owiec? Pudło, to słowa posła SLD Jerzego Wenderlicha

Publikacja: 23.01.2011 19:29

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W tymże (relacji z Rosją po Smoleńsku) kontekście Wenderlich mówił też o "strachliwości" Platformy.

Powiedział także co prawda o "barbarzyństwie" PiS, który "z Rosji najchętniej uczyniłby tarczę strzelniczą". Ale to zostawmy, bo wojna z PiS pasuje do SLD. Natomiast zaatakowanie rządzących za strachliwość wobec Moskwy jest w ustach polityka postkomunistycznej lewicy czymś jakościowo nowym. Zauważmy też, że komentując skrytykowanie przez marszałka Sejmu zwłoki w reakcji na raport MAK, Wenderlich stwierdził: "Premier przedstawia fakty mgliście i niejasno, Schetyna mówi prosto". I sam skrytykował Tuska za defensywność.

Narzucają się dwa wnioski. Pierwszy, w zasadzie będący przypomnieniem znanych faktów. SLD, formacja wywodząca się z partii sprawującej władzę z nadania Moskwy, w ciągu ostatnich 20 lat w tych czy innych okolicznościach, z tych czy innych przyczyn realnie zerwał więzy z dawnym suwerenem. Więzy zarówno mentalne, jak i inne. Jeśli w polskiej polityce istnieją "ludzie Moskwy", to zapewne są też w SLD, ale w natężeniu nie większym, niż w większości innych ugrupowań.

I wniosek drugi, ważniejszy. Choć SLD owe więzy zerwało, to spora część starszego elektoratu tej partii nadal atawistycznie reaguje wrogością na antyrosyjskość, którą postrzega jako cechę znienawidzonej prawicy. Jeśli więc wytrawni politycy Sojuszu ryzykują teraz taką frazeologię, to muszą mieć dobry powód.

Można sądzić, że wyczuli, iż drgnęły nastroje. Że smoleńska polityka premiera w oczach szerokich – szerszych niż pozostające pod wpływem PiS – kręgów społecznych skompromitowała się. Że rozczarowanych do PO z powodów smoleńskich jest sporo i będzie przybywać, że warto o nich zawalczyć. Używając, rzecz jasna, języka innego niż PiS, bo pisowskiej frazeologii ci "nowi rozczarowani" nie strawią.

Nie wiem, czy to koniec epoki Tuska. Ale na pewno początek ostrego wirażu.

W tymże (relacji z Rosją po Smoleńsku) kontekście Wenderlich mówił też o "strachliwości" Platformy.

Powiedział także co prawda o "barbarzyństwie" PiS, który "z Rosji najchętniej uczyniłby tarczę strzelniczą". Ale to zostawmy, bo wojna z PiS pasuje do SLD. Natomiast zaatakowanie rządzących za strachliwość wobec Moskwy jest w ustach polityka postkomunistycznej lewicy czymś jakościowo nowym. Zauważmy też, że komentując skrytykowanie przez marszałka Sejmu zwłoki w reakcji na raport MAK, Wenderlich stwierdził: "Premier przedstawia fakty mgliście i niejasno, Schetyna mówi prosto". I sam skrytykował Tuska za defensywność.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka