. Przełomowe było to, że dzień po głosowaniu tuż po południu Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła ostateczne wyniki wyborów.
Podliczanie głosów i podział mandatów przebiegły szybko i sprawnie. Dzięki temu, że wyborcy głosowali na jednej – przyznajmy – dość dużych rozmiarów karcie do głosowania, zasady były zupełnie jasne. Efekt? Oddano mniej niż jeden procent nieważnych głosów, a dokładnie 112 390. Przełomowość tego widać, jeśli przypomnimy sobie, że w wyborach samorządowych w 2014 r. nieważnych głosów było aż 18 proc., czyli ponad 2,5 miliona. Wtedy też opinia publiczna czekała na wyniki aż sześć dni. Znacznie lepiej było już w 2015 r., wtedy w wyborach parlamentarnych nieważnych było 390 tys. głosów.