Pamięć o Tiananmen. Komentuje Bartosz Węglarczyk

Łatwo jest pokazywać swą wyższość moralną mniejszemu, słabszemu, nieważnemu. Co jednak zrobić, gdy tym kimś jest rosnące w siłę światowe supermocarstwo?

Publikacja: 03.06.2013 19:49

Bartosz Węglarczyk

Bartosz Węglarczyk

Foto: Fotorzepa, Bartosz Węglarczyk Bartosz Węglarczyk

Przed takim dylematem stoi dziś w stosunkach z Chinami większość krajów. Nikt nie ma wątpliwości, że to kraj, w którym nie przestrzega się podstawowych praw człowieka – nie ma tam wolności słowa, nie ma demokracji, nie ma uczciwych procesów ani przejrzystego systemu kierowania krajem i gospodarką.

Z drugiej strony Chiny to dziś kraj, który decyduje o kierunkach rozwoju świata. Jego rola będzie wciąż rosnąć i zdaniem wielu ekspertów to właśnie Pekin za jakiś czas, może kilkadziesiąt lat, stanie się stolicą jedynego światowego supermocarstwa.

Chiny to także kraj w ciągłym ruchu. Nie można dzisiejszych Chin porównywać do tych choćby i sprzed 24 lat. Chiny to dziś, kierowana nadal przez partię komunistyczną, ale jednak prężna gospodarka.

To także miliony Chińczyków, którzy są dziś o wiele bardziej otwarci na świat niż nawet ich rodzice. Kształcą się na najlepszych uniwersytetach, podróżują swobodnie po świecie, a ostatnio stają się właścicielami coraz większej liczby nieruchomości i firm na wszystkich kontynentach.

Jak więc powinna zachować się Polska? Czy mamy być bardziej prawi od Amerykanów, Brytyjczyków, Francuzów i Niemców i mamy pouczać Chiny, jak kierować swoim życiem? Czy mamy tłumaczyć im prymat praw człowieka, nawet jeśli oznaczać to będzie, że zostaniemy zepchnięci na bok jako partnerzy handlowi najszybciej rozwijającej się gospodarki świata?

A może powinniśmy zachować się jak duża część globu, zapomnieć o obozach pracy i prześladowanej opozycji, zapomnieć o placu Tiananmen oraz wszechobecnej cenzurze i zająć się zarabianiem pieniędzy, tworzeniem miejsc pracy i powiększaniem polskiego PKB?
Każde rozwiązanie pociąga za sobą koszty. Albo zdradzimy ideały, o które walczyły pokolenia Polaków, albo zdradzimy obecny, bardzo materialnie policzalny interes narodowy Polski i dzisiaj żyjącego pokolenia Polaków.

Żadne rozwiązanie nie jest idealne. Ale może to i dobrze, że dożyliśmy czasów, gdy polityka zagraniczna nie jest już sprawą życia i śmierci Polaków, lecz po prostu interesów.

Przed takim dylematem stoi dziś w stosunkach z Chinami większość krajów. Nikt nie ma wątpliwości, że to kraj, w którym nie przestrzega się podstawowych praw człowieka – nie ma tam wolności słowa, nie ma demokracji, nie ma uczciwych procesów ani przejrzystego systemu kierowania krajem i gospodarką.

Z drugiej strony Chiny to dziś kraj, który decyduje o kierunkach rozwoju świata. Jego rola będzie wciąż rosnąć i zdaniem wielu ekspertów to właśnie Pekin za jakiś czas, może kilkadziesiąt lat, stanie się stolicą jedynego światowego supermocarstwa.

Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność