30.rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 r. obie strony politycznego sporu obchodziły oddzielnie. Obóz władzy wybrał Warszawę. Najpierw rząd się zrekonstruował, potem prezydent z premierem pojechali do Senatu, który świętował rocznicę swojego przywrócenia i wolnych wyborów, później przed Kancelarią Premiera wmurowano kamień węgielny pod budowę pomnika zmarłego w lutym Jana Olszewskiego, szefa rządu w latach 1991–1992.
Opozycja wraz z byłymi prezydentami RP i samorządowcami wybrała Gdańsk. Były okolicznościowe przemówienia, m.in. Lecha Wałęsy, Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska. Podpisano gdańską Deklarację Wolności i Solidarności. – Szukajmy tego, co łączy – apelowała prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz. A w deklaracji znalazły się m.in. postulaty „demokracji bez sporów pełnych nienawiści" i „budowania wspólnej przyszłości w duchu dialogu".
Słowa o budowaniu wspólnoty padły także w Warszawie – z ust prezydenta Andrzeja Dudy i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który obiecywał, że „każdy znajdzie miejsce w naszym polskim domu".
Zarówno w Gdańsku, jak i w Warszawie wspominano pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski z czerwca 1979 r. Pielgrzymkę, od której – tu znów wszyscy są zadziwiająco zgodni – zaczął się proces zmian zakończony upadkiem komunizmu w całej Europie Wschodniej.
Słowa o konieczności odbudowy wspólnoty i zakończenia sporów słyszeliśmy już wiele razy, choćby w pierwszych dniach po katastrofie smoleńskiej, a ostatnio po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza. A potem politycy błyskawicznie wracali na stare ścieżki (vide: kampania wyborcza do europarlamentu).