Propozycję dłuższej ochrony praw autorskich forsuje Charlie McCreevy, komisarz rynku wewnętrznego. Obecnie wynagrodzenie z tytułu praw autorskich przysługuje – co do zasady – przez 70 lat od śmierci twórcy. Artystyczny wykonawca ma krótszą ochronę – tylko 50 lat, od np. wykonania piosenki. Zdaniem Brukseli tantiemy to często jedyny dochód wykonawców i nie można ich pozbawiać środków do życia. Niezrozumiałe jest także utrzymywanie dysproporcji między ochroną autorów a wykonawców. Stąd propozycja, by europejscy wykonawcy dostawali tantiemy przez 95 lat. Podoba się to Urszuli Kezik, dyrektor w Stowarzyszeniu SAWP, które skupia wykonawców utworów słowno-muzycznych.
– Dziś tantiemy przestają przysługiwać nierzadko jeszcze za życia artysty, np. gdy zaczynał on muzyczną karierę jako nastolatek – podkreśla Kezik. Jej zdaniem powinno się albo wydłużyć okres ochronny, albo inaczej go liczyć (np. od śmierci wykonawcy).
McCreevy chce jednocześnie przeforsować reformę systemu tzw. copyright levies. To opłaty za prywatne kopiowanie utworów chronionych prawem autorskim. Są one doliczane do ceny sprzętu informatycznego, magnetowidów, kopiarek i czystych nośników (np. płyt DVD), a następnie przekazywane organizacjom zbiorowego zarządzania, które rozdzielają je pomiędzy twórców. Tak też jest nad Wisłą. Stawki pobieranych opłat sięgają nawet 3 proc. ceny sprzedaży urządzenia lub nośnika.
Zakłada się, że nośniki cyfrowe będą służyć do przegrywania utworów, gdyby nabywca miał słuchać zakupionej muzyki w domu i w samochodzie. Irlandzki komisarz już od kilku lat chce ten system zmienić. W grudniu 2006 r., pod wpływem protestów środowisk autorskich, musiał się wycofać z propozycji reformy systemu copyright levies. Teraz nie proponuje więc ich całkowitego zniesienia, ale chce dyskutować o urealnieniu opłat.
– Jeśli miałby zostać usprawniony system ściągania opłat i wzrosłaby pewność prawna, to jesteśmy za – mówi Veronique Desbrosses, sekretarz generalny GESAC, organizacji reprezentującej prawa autorów w UE. – Ale nie ma mowy o jego zniesieniu – dodaje. Zdaniem Desbrosses nakładanie opłat to jedyna metoda wynagradzania twórców za utwory kopiowane w zaciszu domowym na użytek prywatny.